2/29/2016 12:33:00 PM

Wydawnictwo NIKO- Z Maciusiem i Zuzią dzieci się nie nudzą

Wydawnictwo NIKO- Z Maciusiem i Zuzią dzieci się nie nudzą

Wydawnictwo NIKO zdążyliście już u mnie poznać, ale mam jeszcze kilka ciekawych propozycji dla Was :)




Dzisiaj o książeczce dla starszych dzieci , dla dzieci które potrafią już czytać:) Ewentualnie dla dzieci, które uważnie słuchają co rodzice im przeczytają:) Ale chyba większa frajda wykonywania ćwiczeń samodzielnie. 


Książeczka bowiem to zbiór zadań, zabaw dla dzieci, czytają i wykonują polecania ze zbioru. Książeczka dla dziewczynek i dla chłopców, bo każde dziecko znajdzie tu ciekawą zabawę, a jak wiem przez zabawę dzieci najwięcej się uczą.

Książeczka formatu A4 z miękkimi karteczkami, każda stronica zawiera nowe zadanie do wykonania przez dziecko. Każde zadanie jest inne. Znajdziemy na przykład zadanie na umiejętność czytania- pokoloruj rysunek według wskazówek i czytamy, że Maciuś ma brązowe włosy, a Zuzia czarne, lub też dorysowywanie brakujących elementów pokoju według wskazówek w innych ćwiczeniu.  Kolejne zadanie ćwiczy w dziecku precyzje ruchów- kreślenie po śladach, dokończenie szlaczków według wzoru. Jeszcze inne pozwoli utrwalić w dziecku wiedzę na temat sylab- dzielenie wyrazów na sylaby. Znajdziemy wiele ciekawych ćwiczeń, które pomagają w nauce literek, nazywaniu przedmiotów i odszukiwaniu w wyrazach wskazanych literek. Książeczkę podzieliłabym na kilka, wymieszanych między sobą, typów zadań. Kolorowanki , które ćwiczą koordynację wzrokowo-ruchową i słuchową. Zadania z nazwij obrazki i znajdź literkę, które ćwiczą spostrzegawczość i umiejętność rozpoznawania liter. Zadania "znajdź" ćwiczą spostrzegawczość, orientację przestrzenną i wszelkie procesy poznawcze. Dla mnie tak książeczka jest naprawdę świetnym sposobem na naukę i na zabawę jednocześnie. W Świecie, gdzie dominują teraz przerażające potwory i dziwni bohaterowie bajek, którzy niczego naszych dzieci nie nauczą, tak samo jak gazetki z nimi, polecam Wam sięgnąć po zbiór "Z Maciusiem i Zuzia dzieci się nie nudzą" bo wart jest uwagi. Na pewno nauczy nasze dzieci wielu przydatnych rzeczy, można także czerpac z niej inspiracje na zabawy z dzieckiem, mnie podczas poznawania książeczki przyszła myśl, by w przyszłości z dzieckiem w sklepie wymyślić zabawę- "znajdź wszystkie owoce i warzywa na literę... i włóż do koszyka" . A przecież wyjście do sklepu to nie musi być tylko nudna przechadzka miedzy alejkami jedzenia. 









Dla mnie to bardzo pomocna książeczka dla dzieci ale i też dla ich rodziców, dlatego po raz kolejny polecam Wam odwiedzić stronę Wydawnictwa NIKO oraz zapraszam do polubienie ich profilu facebookowego

2/25/2016 02:33:00 PM

Sklep Fanex- Paluszki chrup :)

Sklep Fanex- Paluszki chrup :)
Dzisiaj post zbiorczy, zbiorczy bo będzie o 3 smakach paluszek, jakie otrzymałam od firmy Fanex: Żereńskie słone, Żereńskie z makiem oraz Sezamowe. 



Przyznaję szczerze rzadko kiedy jadam paluszki, dlatego że zazwyczaj obklejają się mi na zębach, a ja nie znoszę kiedy boć przykleja się do zębów. Podeszłam do paluszek bardzo ostrożnie. Na początku spróbowałam po jednym, z każdego smaku. Bardzo zdziwiona jestem ich smakiem, są dużo bardziej twardsze, a więc i ich chrupkość jest większa niż tych, które najczęściej można kupić w sklepie. Nie obkleiły mi zębów, a to znaczy, że je polubiłam.

Opakowanie nie jest duże, ale za to paluszki są grube i fajnie się je chrupie, nie kruszą się, nie łamią tak łatwo jak np. pewnie znane wszystkim Lajkoniki.

Żereńskie słone nie są przesadnie posolone, niestety zazwyczaj słone paluszki dla mnie były nie do zjedzenia, bo ilość soli obklejonej wokół paluszka była ogromna. W paluszkach Fanex sól jest, ale nie obkleja ona całego paluszka, pojawia się gdzieniegdzie i dodaje smaku. Paluszki sa chrupkie, smaczne i nie stają się "mlaskate" kiedy poleżą 2-3 dni w otwartym opakowaniu. 




Żereńskie z makiem- są bardzo podobne do słonych, z różnicą dodatku. Zamiast soli mamy mak. Paluszki tak samo chrupie i smaczne, nie łamią się w opakowaniu i nie sypią podczas jedzenia. Paluszki z makiem uwielbia mój mąż, bardzo przypadły mu do gusty, zwłaszcza, że jako kierowca, czasem lubi coś pochrupać, a paluszki Fanex są idealne, bo nie łamią się.



Sezamowe - ja osobiście nie przepadam za sezamem, ale paluszki posmakowały mojemu dziecku, bo sezam nadaje im lekko słodkawego smaku, a wiadomo dzieciaki i słody równa się miłość;) Paluszki nie lecą z sezamu, więc i nie miałam problemu z zabrudzoną podłogą.



Paluszki są naprawdę smaczne i chętnie po nie sięgamy jako po przekąskę w trakcie oglądania TV. Ja polecam Wam spróbowania paluszków od Fanex i zapraszam do odwiedzenia sklepu Fanex oraz do polubienia ich profilu facebookowego, by być na bieżąco z nowościami :)

2/24/2016 03:44:00 PM

AWM-Poznaję... Dinozaury

AWM-Poznaję... Dinozaury
Dzisiaj o książeczce, która skradła serce mojego małego Łobuziaka. Wydawnictwo AWM i niezwykła książka "Poznaję... Dinozaury".

Książka od razu spodobała się synkowi, bo jest on fanem dinozaurów i.... naklejek, a książeczka to zbiór 285 naklejek, które pół wieczora mój syn namiętnie odklejał i przyklejał na planszach w książeczce.







Bardzo mu się spodobało naklejanie. Naklejki są kolorowe i przyjemn dla oka, łatwo je się odrywa z książeczki- miewałam już wyklejanki takie, że nawet ja jako dorosła osoba nie mogłam odkleić naklejki. Tutaj naklejki są dokładnie nacięte i łatwo się je odrywa. 

Ponadto książka ma część do naklejania ale zawiera także kolorowanki, do pomalowania wedle uznania małego artysty. Oczywiście kolorowanki też przedstawiają dinozaury.







Książeczka pozwala dziecku stworzyć barwny i niezwykły świat, który roić się będzie od dinozaurów latających, biegających czy pływających. Tylko dziecięca wyobraźnia jest tutaj ograniczeniem, dziecko może wyklejać piękne plansze kolorowymi naklejkami z dinusiami. Może kolorowac i dodatkowo na kolorowance także zamieścić naklejki z dinozaurami, bo jest ich naprawdę sporo.




Bardzo fajne jest to, że plansze do wyklejania są śliskie, dzięki czemu dziecko może dokonać małej poprawki przyklejania nalepek, bo z części śliskiej łatwiej oderwać. Kolorowanki natomiast wykonane są na papierze matowym. To książka, która nie ogranicza, pozwala dzieciom przenieść ich wyobrażenia na papier. Mój syn miał wiele radości i naprawdę chyba pierwszy raz widziałam go tak skupionego na wyklejaniu. Siedział i tworzył to co umyślił sobie w swojej małej główce, nie ma żadnych wyznaczonych miejsc, gdzie musiałby nakleić . Pełna swoboda naklejania i malowania - czyli to co dzieci lubią najbardziej.

Ja zdecydowanie polecam tą książeczkę, bo jest fantastyczna. Książeczka do nabycia TU. Zapraszam także do polubienia profilu facebookowego wydawnictwa AWM

2/23/2016 02:31:00 PM

Maltex Baby- przewijak

Maltex Baby- przewijak
Dzisiaj mam kolejny post dla przyszłych rodziców i dla rodziców maluszków. Post będzie o przewijaku.

Może zacznę od tego, dlaczego warto go mieć, bo wiem z własnego przykładu, że wiele mam po prostu uważa, że im nie potrzebny, a później kupują pierwszy lepszy.
Przewijak to nie tylko wygoda, czy zadbanie o czystość łózka, pościeli, bo w razie "Wu" ubrudzi się przewijak. Nie, nie przewijak to też bezpieczeństwo, przede wszystkim bezpieczeństwo przewijania. Ja przekonałam się, że przewijak to też świetny patetn na usypianie. SERIO :P Mój syn pierwsze miesiące sypiał na przewijaku właśnie, bo był wygodny, płaski i miał wystające boki, co sprawiało wrażenie ramion (oczywiście po zawinięciu w becik, dzięki czemu dziecko stawało się większe).

Ja nie wyobrażam sobie teraz nie mieć przewijaka, gdybym miała drugie dziecko. Dlatego chciałabym Wam polecić przewijak od Maltex Baby.

Ja przyznam szczerze, że nie mam pojęcia jakiego producenta mieliśmy przewijak gdy Filipek się urodził, bo pożyczyłam od siostry. Mój przewijak był twardy, ciężki i naprawdę uciążliwy, posiadał też wystające nóżki, które tylko powodowały niestabilność przewijaka na łóżku.




Przewijak od Maltex Baby jest inny. Nie jest twardy, ani mięciuteńki tez nie, ale jest giętki, lekki i dłuższy przez co nawet teraz śmiało dałabym radę przewijać mojego ponad metrowego syna, a uważam to za duży plus. Mimo że długi, to dzięki giętkości można go swobodnie wygiąć i zajmuje sporo mniej miejsca niż taki usztywniany przewijak. Testowałam go z moim synem. Mój Filipek jest ruchliwy i przyznam szczerze nie pamiętam już kiedy ja go na leżąco przebierałam, bo zawsze mi się wiercił, dlatego test przewijaka był naprawdę ekstremalny. Przewijak przypadł Filipowi do gusty, chociaż różowy;), nie ślizgał mi się, nie uciekał po łóżku.






Na przewijak możemy naciągnąć prześcieradełko, albo położyć pieluchę, sam przewijak w całości pokryty jest ceratką, mocną ceratką, która wytrzymała wiercenie 18 kg dziecka ;) Ceratka ochroni materacyk w środku przed ewentualnymi "wpadkami" podczas przewijania. Przewijak ma też miękkie zabezpieczenia brzegów, dzięki którym dziecko- maluszek nawet takie które już potrafi sie "majgnąć" nie spadnie z przewijaka.

Mojemu synowi tak się spodobał przewijak, że nie chciał z niego zejść, bo jest naprawdę wygodny:)

Dlatego jeśli szukacie praktycznego przewijaka, lub tez przewijaka, na komodę ze specjalnym miejscem, która nie jest wyposażona w miękką część przewijaka, to zdecydowanie polecam przewijak od Maltex Baby. Produkty Maltex Baby są dostępne w dobrych sklepach z artykułami dziecięcymi. Polecam odwiedzić stronę Maltex Baby oraz ich facebooka

2/22/2016 02:35:00 PM

Ecoorganic- Masło z avokado tłoczone na zimno

Ecoorganic- Masło z avokado tłoczone na zimno
Masło z Avokado tłoczone na zimno to kolejny z produktów jakie otrzymałam w ramach współpracy z Ecoorganic. 



Przyznam szczerze, że używałam go po raz pierwszy i jestem nim bardzo mile zaskoczona. Przede wszystkim dlatego, że świetnie nawilża nie tylko skórę, ale i włosy. Nadaje się świetnie do włosów zniszczonych, a moje ostatnio wyglądały tragicznie, suche, łamliwe, po wielokrotnych farbowaniach bardzo zniszczone. Masła używam raz w tygodniu na włosy, a widać naprawdę różnice. Przede wszystkim teraz są wygładzone, a nie sterczą we wszystkie strony jak pierze na głowie, stały się lśniące i nawet ich kolor nabrał nowego blasku.





Ale masła z avokado używam także twarzy i ciała, jest naprawdę bardzo delikatane. Rozcieram w dłoniach odrobinę masła- powstaje wtedy taka biała emulsja i dopiero wtedy wklepuje ją w twarz. Można oczywiście nakładać masło bezpośrednio na twarz i wykonać przy tym masaż twarzy, ale ja z braku czasu (wiecznie popędzana przez syna) wybieram pierwszą opcję. To co zauważyłam po używaniu masła z avokado, to na pewno przyśpieszenie gojenia się wszelkich zmian skórnych, a w zasadzie mogę powiedzieć, że praktycznie teraz ich brak. Moja skóra jest odpowiednio nawilżona, nie świeci się i nie jest tłusta jak nieraz to ma miejsce po kremach. Masło z Avokado na pewno przyczyniło się do poprawy jakości mojej skóry, co mam na myśli? Skóra jest delikatna, gładka i sprężysta. Zawsze miałam problem kiedy chciałam się pomalować, bo po nałożeniu podkładu i przypudrowaniu twarzy wystarczyło kilka ruchów mimicznych i moje mimiczne zmarszczki bardzo się odznaczały, a teraz nie ma ich prawie w ogóle. Skóra jest sprężysta i nawilżona i szybko wraca do gładkości. 
Masło z awokado bogate jest w kwasy: oleinowy, palmitynowy oraz proteiny, aminokwasy, fitosterole, minerały i witaminy A i E. A każdy wie witamina A i E to witaminy młodości:) 
Kwas oleinowy to emolient, a więc zmiękcza, nawilża i wygładza skórę. Kwas palmitynowy tworzy na skórze film zapobiegający nadmiernemu uciekaniu wody (odparowywaniu skóry). A wszystkie witaminy i proteiny to skarb dla naszej skóry. Dlatego też Ja osobiście uważam, że masło z avocado jest świetne, w dodatku dzięki jego właściwością emolientu śmiało można używać go także do pielęgnacji dzieci.



Ja polecam masło z avocado tłoczone na zimno i zapraszam do sklepu ecoorganic oraz na facebooka

2/22/2016 01:10:00 PM

Tradismak- Pierś z indyka z Dobry smak John

Tradismak- Pierś z indyka z Dobry smak John

Dzisiaj kolejne moje wyczyny w kuchni;) Tak posmakowało nam domowe pichcenie wędlinek, że postanowiłam zrobić coś delikatniejszego i padło na pierś z indyka.


Pierś z indyka ok 900gram zamoczyłam na około 2 doby w Peklosmaczku. Do zalewy dodałam także liście laurowe 2 sztuki, 4 ziarna ziela angielskiego  i 2 ząbki czosnku. Odstawiłam na ok 2 doby do lodówki. Po tym czasie wyjęłam pokroiłam pierś na kawałki i posypałam przyprawą  Dobry Smak John. Przełożyłam do szynkowara i gotowałam ok 2 godzin.


Dobry smak John to mieszanka suszonych warzyw (cebula, papryka zielona i czerwona, czosnek, cebula smażona, natka pietruszki) sól, cukier i hydrolizat białkowy(soja). Przyprawa jest bardzo aromatyczna, już po otwarciu opakowania wydobywa się piękny zapach cebulki, czosnku czy tez natki pietruszki, a nie wspomnę już o smaku mięsa po użyciu tej przyprawy:) Pierś stała się krucha,a le soczysta, bardzo aromatyczna, zdecydowanie smaczniejsza niż wędlina ze sklepu. Przyprawa nadała mięsku lekki posmak czosnkowy, pierś nie jest zbyt słona, jeśli ktoś zastanawiałby się nad dodanie peklosmaku i solą w przyprawie. Też się początkowo obawiałam, ale pierś wyszła idealnie. Dzięki temu, że ją pokroiłam pierś nie jest sucha, bo przyprawy dotarły do środka mojej prasowanki. Pierś jest tak smaczna, że jemy ją bez chleba i innych dodatków, łatwo się ją kroi i bardzo szybko znika;)




Polecam Wam serdecznie profil 
Od dzisiaj robię kiełbasy i inne frykasy.  Zapraszam Także do odwiedzenia strony Tradismak.  

2/18/2016 03:54:00 PM

BlaJoMa- pościel Comfortline

BlaJoMa- pościel Comfortline


Dzisiaj o pościeli słów kilka. Filipek mimo, że przeszedł na duże łózko nie śpi wcale pod większą kołderką, ma swoją ukochaną kołderkę i pod nią śpi, z resztą jest wygodniej, bo próby spania pod dużą kończyły się tym, że kołdra leżała na ziemi.

Do testów otrzymaliśmy komplet pościeli na małą kołderkę, tzn na rozmiar 90 na 120 cm , oraz poszewki na podusię o wymiarach 40 na 60 cm. To co mogę powiedzieć po około miesięcznym teście to to, że pościel jest idealna. Po praniu nic się z nią nie stało. Nie farbuje, nie puszcza kolorów więc i nie blaknie. Nie kurczy się i nie strzępi, idealnie układa się na pościeli, dzięki czemu nie muszę co wieczór strzepywać kołderki, bo po prostu nie zwija, nie roluje się pod poszewką. Nie jest sztywna, zazwyczaj te nowe pościele są takie sztywne i zimne, mało przyjemne dla dziecka, pościel od BlaJoMa jest delikatna i przyjemna w dotyku. Nie jest też zbytnio mnąca się, dlatego tym bardziej ładnie się prezentuje.  Kolory cały czas pozostają żywe. Synek podczas snu nie poci się pod nią, bo przepuszcza powietrze.
Materiał to 100% bawełna, wszystkie zapięcia, a w zasadzie suwaczki są bezpieczne, kryte, więc nie ma obaw że mniejsze dzieci sięgną po suwaczek i coś sobie nim zrobią.

Jest taka delikatna, idealna dla maluszków, a mój nieco już większy synuś bardzo lub spać w nowej pościeli, podoba mu się wzór i lubi tą delikatność :)
Dlatego jeśli zastanawiacie się nad zakupem pościeli, to polecam Wam odwiedzić stronę sklepu BlaJoMa i zapraszam do polubienia ich profilu facebookowego

2/17/2016 04:28:00 PM

Wydawnictwo NIKO- Literki cytynowe- uczą pisania i poprawią mowę

Wydawnictwo NIKO- Literki cytynowe- uczą pisania i poprawią mowę
Dzisiaj pod lupą książka przeznaczona dla dzieci w wieku 4-7 lat, więc niestety mój syn jeszcze musi do niej "dorosnąć". Książeczka jak wszystkie, które otrzymałam formatu bloku rysunkowego, z miękkimi stronami. Każda strona to kolejna literka alfabetu do przećwiczenia przez dziecko. 


Książeczka uczy dzieci pisowni dużych liter i małych liter, naprzemiennie- jak dla mnie lepsza forma nauki niż ciąg dużej i ciąg małej, bo dziecko wyrobi w sobie odpowiedni odruch pisowni. Każda literka zajmuje stronę i na każdej ze stron mamy zamieszczoną ilustrację rzeczy, która na daną literkę się zaczyna. Obrazki miejscami wykropkowane, by dziecko mogło sobie zrobić krótką przezwę w powtarzaniu pisowni po śladzie i ładnie dorysować kontury przedmiotów. Może także obrazki w dowolny sposób pokolorować. Ma także możliwość doklejenia naklejek w miejsca gdzie obrazek jest wykropkowany, bowiem książeczka zawiera w środku naklejki. Według mnie to bardzo fajna forma zachęcenie dziecka do nauki. Naklejki  zachęcą dziecko do rozpoznawania  liter by je w odpowiednich miejscach przykleić.
Książeczka to tez fajna forma ćwiczeń z dzieckiem.
 Pamiętam jakby to było dziś, mama siadała, brała zeszyt i kropkowała mi literki do ćwiczenia pisowni, a ja w tym czasie okropnie się nudziłam. Teraz mamy gotowe zeszyty ćwiczeń więc każdy z nas powinien mieć czas by usiąść z dzieckiem i przećwiczyć rozpoznawanie i poprawne nazewnictwo literek, a książeczka od Wydawnictwa NIKO świetnie nam w tym pomoże.







Ostatnie strony książeczki to różne ćwiczenia, które pozwolą sprawdzić czego już nauczyło się dziecko. 
Jak dla mnie książeczka jest rewelacyjna i będzie ona czekać na mojego synka, bo na pewno z niej  skorzystamy podczas nauki.

Ja polecam Wam odwiedzić Wydawnictwo NIKO i polubić ich na facebooku.
Copyright © 2016 WYCHOWUJE I TESTUJE , Blogger