10/29/2016 09:12:00 PM

Fanex- Sos Barbecue

Fanex- Sos Barbecue
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moją propozycję sosu do potraw z grilla. Zwłaszcza jeśli jest  tu jakiś fan barbecue.Ja wiem, że już nie ma pogody, ale są w śród nas posiadacze grilla elektrycznego, którzy chętnie po taki sos sięgną:)

Sos Barbecue jest chyba jak dotąd jedynym, którego próbowałam i który może spokojnie zastąpić typową przyprawę do grillowanego barbecue. Pisze to, ponieważ miałam "przyjemność" próbować takich sosów, które smakowały raczej jak zwykły ketchup a nie sos barbecue. Sos ten ma specyficzny smak, za którym nie wszyscy muszą przepadać, ale naprawdę warto mieć butelkę sosu barbecue do grillowanych żeberek, bo idealnie dopełnia ich smak.

To co deklaruje producent, na swojej stronie, to w 100% prawda. Suszona śliwka i zapach dymu z ogniska czuć od pierwszego otwarcia, na tyle że kiedy otworzyłam sos w domu, później sama się złapałam i szukałam czy coś mi się nie pali w domu :)


Sos barbecue idealnie uzupełnia smak grillowanej kiełbaski, żeberek, szaszłyków, a mnie smakuje najlepiej z kęskami piwnymi. No i na pewno sosu nie da się pomylić, z żadnym innym, bo już sam kolor, intensywny i ciemny mówi nam, że nie może to być np. ketchup. Choć wątpię, by ktoś nie poczuł jego zapachu- nawet na świeży powietrzu, przy grillu. 

Przyznać muszę, że kiedyś nie przepadałam za sosem barbecue, teraz wykorzystuje go nie tylko do dań z grilla, ale np. do kurczaka a'la KFC świetnie się z drobiem uzupełnia smakowo, bo nadaje niepowtarzalnego smaku i aromatu drobiu.

Dlatego z czystym sumieniem zachęcam miłośników grillowania do odwiedzenia sklepu Fanex i skorzystaniu z atrakcyjnych cen:). Zachęcam także do śledzenia ich na FB.

10/28/2016 11:33:00 PM

Wydawnictwo NIKO- Baw się z pieskami. Rysowanie po sladzie

Wydawnictwo NIKO- Baw się z pieskami. Rysowanie po sladzie
Dzisiaj o kolejnej publikacji Wydawnictwa NIKO, tym razem przeznaczonej dla młodszych dzieci, w wieku 3-4 lata. My jeszcze niestety nie najlepiej sobie radzimy, ale korzystamy z książeczki, dlaczego? Bo dzięki laminowanym stronom i pisakowi suchościeralnemu możemy do woli malować i zmazywać. Filipek czasami maluje w cały świat, a czasami stara się skupić uwagę na wykropkowanym szlaczku i po nim pociągnąć linie. Jedno jest pewne ta książka to nasz hit, bo można jej używać kilkanaście razy, do tego można zawsze zmazać i poprawić linię.




Dzięki tej książeczce mój syn nauczył się malować kółka, jeszcze tydzień temu jego malunki wyglądały hmm jak miliony kresek, a teraz nabierają kształtów kółek i szlaczków. Nie powiem, że ściany też zyskały nowe malowidła, no ale cóż zrobić;) Ps. ze ściany nie zejdzie niestety ;)

Książeczka jest dla nieco starszych dzieci, bo wiele z rysunków nie potrafimy i jeszcze sporo czasu minie zanim będziemy potrafili obrysować. Ale trzeba ćwiczyć, a Wydawnictwo NIKO pomyślało o nas rodzicach. Nie wiem jak jest to u Was, pewnie podobnie, ale u mnie w domu magazynuje się malowidła, wymazane kolorowanki, bo mój syn nie pozwala ich wyrzucić, dlatego dla mnie książeczka taka jak ta, ze zmazywalnymi stronami i pisakiem samościeralnym to po prostu rewelacyjny pomysł i wielkie ułatwienie. A przede wszystkim trochę mniej papierków do składania, bo książeczkę można wielokrotnie czyścić i malować pisakiem.





Nawet jeśli któryś ze szlaczków nie wyjdzie Filipkowi, który od razu zaczyna płakać, bo jak on sobie coś umyśli to musi tak a nie inaczej zrobić, to ja nie muszę biegać po kolejne zeszyty czy kolorowanki, biorę pisak i częścią do ścierania wymazuję niepowodzenie:)

Co więcej uważam ją za książkę na lata bo po wymazaniu pisaka można ją przechować dla młodszego rodzeństwa na przykład i tylko dokupić ścieralny pisak.  My mamy w domu wersję dla chłopców. W tej wersji znajdują się obrazki, który każdy mały chłopiec uwielbia ciężarówki, samoloty, roboty etc.

Co ważne pisanie po śladzie wyrobi w naszych dzieciach prawidłowy odruch pisania, kierunek pisania. Pewnie przyglądaliście się swoim dzieciom jak po raz pierwszy, drugi trzeci zaczynały coś kreślić na kartkach. Ja zauważyłam, że mojemu dziecku było wszystko jedno w którą stronę kreśli, a teraz zaczyna od lewej do prawej, tak jak my- dorośli.  Mnie osobiście książeczka bardzo przypadła do gustu i korzystać będziemy z niej długi czas- to pewne. A Wam polecam odwiedzenie Wydawnictwa NIKO oraz polubienie ich na facebooku.

10/27/2016 02:46:00 PM

Lubella Mlekołaki

Lubella Mlekołaki
Mój syn od jakiegoś czasu nie mówi nic innego, jak "kto taki Mlekołaki" po czym przynosi paczkę (kolejną nową) Mlekołaków i każe sobie nasypać do miseczki.

Nasz test trwa już dość długo. Dostaliśmy sporo różnych Mlekołaków i nie żebyśmy w ogóle wcześniej ich nie znali, ale było sporo nowych dla nas smaków i sama musiałam trochę ich podjeść, żeby móc realnie i obiektywnie je ocenić. 




Mlekołaki u nas gościły już nie raz. Chociaż mój syn nie lubi mleka (ma to po mnie, ja też wpadałam w histerię na widok mleka i tak jest do dnia dzisiejszego;)) to jednak płatki śniadaniowe chętnie wcina. Wcina je na sucho. Sypiemy do miseczki te które sobie wybiera i podczas na przykład oglądania bajki mój smakosz sobie chrupie. Sama tak robiłam kiedy byłam mała, z czasem zaczęłam jadać płatki z jogurtem, ale póki co Filip woli na sucho;)



Mlekołaki są pyszne, chrupiące, każdy smak jest wyjątkowy. Do tej pory uwielbialiśmy Choco Piegałki i Figuraki, ale poznaliśmy nowe dla nas Miodo Kółka, w których Filip się po prostu zakochał.


Mlekołaki to nie tylko porcja śniadaniowa, na dobry początek dnia, ale także porcja witamin . Mlekołaki produkowane są z pełnego ziarna. To co mnie osobiście urzeka w Mlekołakach, na odwrocie opakowania mamy propozycje podania danego rodzaju płatków. Nie tylko nuda z mlekiem, ale są to świetne pomysły na smaczne desery dla dzieci. Moim zdaniem naprawdę super i sama chętnie je wykorzystuje, chociaż ciężko przekonać do nabiału tego mojego Łobuza. Kolejna sprawa opakowanie. Mlekołaki mają bardzo łatwe otwierania, co ja osobiście cenię. U mnie w kuchni zawsze giną nożyczki, a to mąż wyniesie, a to syn mi schowa, dlatego ąłtwe otwieranie to dla mnie duży plus, bo nie muszę się złościć przy poszukiwaniu nożyczek;)








Płatki są bardzo lekkie i chrupiące. Zrobiliśmy mały eksperyment, bo chyba nie tylko mnie zdarzyło się, że po otwarciu  płatki traciły swoją chrupkość, to znaczy po pewnym czasie. A ja musiałam  wtedy przesypywać płatki do pojemników, które w pólkach się nie mieściły i stały na wierzchu, zajmując miejsce w kuchni. Dlatego eksperyment musiał być, poza tym w sumie to i tak wszystkie paczki były otwierane w ciągu 2-3 tygodni, a nie wiem czy ktoś zjadłby 8 paczek w ciągu takiego czasu;) No więc paczuszki celowo nie zamykałam za pomocą nowego patentu na oszczędzanie miejsca, tj specjalnymi klamrami. Paczuszki stały sobie otwarte w półce. A płatki po tych 2-3 tygodniach nadal są smaczne, chrupiące i nie posklejały się, mimo ciepła panującego u mnie w kuchni (z racji tego, że ja ciągle coś gotuje i tworze, u mnie jest ciągle w kuchni minimum 30 stopni). 






Sama także wypróbowałam Mlekołaki, moje śniadanka były jogurtowo-płatkowe. Lubię płatki polane jogurtem naturalnym, niestety często miałam tak, że zaraz po polaniu jogurtem z płatków robiła się paćka, czego ja osobiście nie lubię. Lubię płatki chrupkie, albo chociaż po polaniu jogurtem płatki wyglądające dalej jak płatki, nie jak paćka. Mlekołaki po polaniu jogurtem robią się lekko miękkie, ale zachowują swój kształt i konsystencję.

W naszej paczce mieliśmy :

Choco Piegałki, które mój chrześniak nazywa mini ciasteczkami;) 

Figuraki Choco i Figuraki Vanillia moje ulubione, kocham te poduszeczki po prostu mogłabym je jeść bez końca.

Choco muszelki bardzo smaczne, a do tego pobudziły wyobraźnię mojego synka, który widział w nich nie tylko pyszności do jedzenia, ale także zrobił sobie z nich talerzyki dla swoich ludzików:)

Choco kulki te płatki najbardziej smakowały mi do jogurtu naturalnego. Te czekoladowe kuleczki zna chyba każde dziecko i uwielbia każde dziecko:)


CiNiS Gwiazdki- bardzo smaczne gwiazdeczki miodowe. Bardzo zbliżone do Miodo Kółek.
 

Miodo Kółka to pierwsza paczka, którą dopadł mój syn i ne przepuścił mi jej otwarcia (przed obiadem) Pyszne kółeczka polane miodem, pyszne nawet na sucho, bez dodatków. 





Często sięgałam po różne marki jeśli chodzi o płatki śniadaniowe, ale zdecydowanie od teraz trzymamy się Lubelli i Mlekołaków:)

10/26/2016 09:54:00 AM

Spartan Prestige- Żel do prania kolorów 4000g

Spartan Prestige- Żel do prania kolorów 4000g
Dzisiaj kolejny z produktów od Spartan Prestige, tym razem żel do prania. 
Do tej pory prałam zawsze w kapsułkach, bo nigdy niestety żele, w takiej proporcji jak zalecał producent nie spełniały moich oczekiwań. Prestige żel do prania używam do tej pory zgodnie z zaleceniami producenta i moje pranie ładnie się pierze, wyjmuje czyste, bez plam i brzydkich zapachów. 



Żel nie jest gęsty, jest leisty, ale też nie wodnisty. Ma przyjemny zapach, chociaż ja osobiście zawsze miałam awersję do chemii, dlatego wybierałam kapsułki, bo nie czułam zapachu. Dlatego dla mnie zapach, który mnie nie gryzie w nosie jest dużym plusem. 



Żel jest bardzo wydajny, 4000g starczy na 114 prań, sprawdzałam kochani, sprawdzam dalej, liczę ilość prań i sprawdzam ile ubyło. Ponieważ ja robię dużo prań, bo i 15 w tygodniu (tak na 3 osoby!). Mam manię czystości, poza tym przy problemach skórnych syna wpadło mi w nawyk pranie ręczników 3 razy w tygodniu, a jak łapie syna, to i moje i męża też , no i się zbiera;) Tak więc liczę te pralki i obserwuję butelkę z żelem, jestem mniej więcej w połowie, a zrobiłam 55 prań. 




Po praniu ciuchy są czyste, ładnie pachną, a przede wszystkim kolory nadal są żywe i intensywne, sprawdzałam też na nowych ciuchach, czy będą blaknąc po kilku praniach. Moim zdaniem Prestige żel do prania kolorów jest bardzo dobrym środkiem piorącym i dlatego polecam go Wam. Zapraszam na stronę Spartan Prestige.

10/25/2016 01:36:00 PM

Wydawnictwo Ida- Seria zielona książeczki dla 3-latków

Wydawnictwo Ida- Seria zielona książeczki dla 3-latków
Dzisiaj pora na kolejny zestaw książeczek logopedycznych wydawnictwa Ida. Tym razem przyszedł czas na naszą ocenę książeczek serii zielonej- książeczek dla 3-latków


Seria zielona składa się z trzech książeczek:
"Zaczarowany języczek w krainie zwierząt"
"Zaczarowany języczek w krainie zabawek"
"Zaczarowany języczek i cztery pory roku".

Każda z książeczek na pierwszej stronie zawiera informacje o tym co powinien umieć 3-latek, oraz przydatne informacje na temat tego co powinno skłonić rodzica, by ten wybrał się ze swoją pociechą do logopedy. Moim zdaniem to świetny sposób na sprawdzenie samego siebie, bo niestety rodzice często bywają niezbyt obiektywni w ocenie.



Każda z trzech książeczek jest moim zdaniem niezwykłą przygodą. Nie jest tylko zwykłą książeczką z ćwiczeniami, ona pobudza do zabawy, do wymyślania nowych ćwiczeń. My z Filipkiem nie zawsze potrafiliśmy wykonać dane zadanie z książeczki, ale starałam się je przekształcać, trochę może upraszczać, bo na przykład policzenie językiem ząbków u nas nie byłoby możliwe, ze względu na fakt, że nie umiemy liczyć (Filipek nie umie ;)) Wykonywaliśmy więc inne ćwiczenia, pokazywałam żeby próbował dotykać języczkiem każdego ząbka po kolei, bez liczenia. Niby małe uproszczenie, a wielka pomoc:) Filip chętnie uczestniczy w zabawach, które są proponowane w książeczkach, bardzo lubi też oglądać wesołe, barwne ilustracje, które na pewno zachęcają do wspólnej zabawy. 








Jak dla mnie książeczki logopedyczne są wielką pomocą. Możecie mi wierzyć i nie, ale odkąd mamy je w domu i wcale nie ćwiczymy każdego dnia, bo mój Filip jak każde dziecko miewa fochy i humorki złe, a mimo to od tego czasu z pojedynczych słów jakie wypowiadał (czyli mama, tata, baba itp. nie było ich wiele) teraz składa już proste 2- i 3- wyrazowe zdania, co prawda jak chce, ale zawsze to dla mnie duże osiągnięcie. Dlatego polecam Książeczki Logopedyczne :) I zapraszam także na ich Facebooka.

10/25/2016 09:06:00 AM

Spartan Prestige - Płyn do płukania 3 zapachy

Spartan Prestige - Płyn do płukania 3 zapachy
Lubicie czasem sięgnąć po coś mniej znanego do prania? Ja ostatnio tak, bo te telewizyjne, super produkty doprowadzają mnie do szału i rozpaczy, a moje ciuchy do kosza na śmieci. Niestety reklama o nie wszystko. Ostatnio w domu zagościły produkty Prestige od Spartan Prestige. 




Zagościły i zostaną z nami, bo są bez porównania lepsze od tych reklamowych tandet. Serio, przynajmniej jak dla mnie.
Dzisiaj przygotowałam dla Was wpis o 3 zapachach płynów do płukania od Prestige.
Płyny do płukania są naprawdę wydajne, mówię to ja której płyn do płukania 2 litry starczał na około 1,5 tygodnia. Nie , nie żartuję, lałam dużo, żeby pranie pachniało, o mój mąż mi o to ciągle robił ale. No więc lałam całe pojemniczki na płyn, a nie zawsze pranie pachniało, czy było miękkie. Teraz leję nakrętkę, a płyn do płukania Prestige o pojemności 1 litra starczył u mnie na 2,5 tygodnia. Jest różnica, prawda? Pranie też ładnie pachnie, jest miękkie i przede wszystkim nie zostaje żadnego śladu po płynie na ubraniach. Wszystkie 3 zapachy: Czarna Orchidea, White Romance i Exotic Garden są bardzo przyjemne, delikatne . Pranie jest miękkie i pachnie delikatnie, kwiatowo, dość zmysłowo. Mnie osobiście bardzo przypadły do gustu te zapachy. Wypróbowałam wszystkich i są naprawdę ładne. Dodatkowo wspomnę, że do tej pory rzeczy mojego syna prałam w innym proszku i płukałam w innym płynie- w płynie hipoalergicznym, takim niestety z tych droższych półek, bo inne uczulały. Nie byłabym sobą gdybym nie przetestowała, czy produkty Prestige będą bezpieczne dla mojego 3latka i jestem w mega szoku. Koniec z trwonieniem pieniędzy na drogie, dziecięce proszki i płyny, od dziś w domu u nas zagoszczą produkty Prestige. Filipek nie ma ani jednej krostki, dlatego ja jestem na TAK. 





I Wam polecam produkty Prestige, które dostępne sa m.in. w Lewiatanie (o czym sama dowiedziałam się dopiero ze strony Spartan Prestige). A to co jest najfajniejsze produkty Prestige nie są drogie. 1 litr płynu do płukania kosztuje niecałe 7 zł. Płyny do płukania Prestige nie są wodniste, ani też gęste. Nakrętka wystarcza w zupełności by pranie pachniało. 





Polecam raz jeszcze i zapraszam na stronę Spartan Prestige.

10/24/2016 11:10:00 AM

Playprint- Mapa Zdrapka

Playprint- Mapa Zdrapka
Czy widzieliście mapę zdrapkę kiedyś? Jak pierwszy raz się z nią spotykam i powiem jedno, jestem nią oczarowana.

Zacznę od początku- opakowanie. Mapa jest tak pięknie zapakowana, że po pierwsze jest zupełnie bezpieczna jeśli chodzi o wysyłkę, po drugie nie trzeba dodatkowych opakowań, by taką mapkę podarować komuś w prezencie. 






Mapa na pierwszy rzut oka wydawać by się mogła zwykłą mapą świata, ale, no właśnie ale to mapa która na pewno dostarczy wielu przyjemności dzieciom i dorosłym.
U nas mapa zdrapka zawisła w pokoju synka, codziennie bawimy się w podróżników i odkrywamy , to znaczy zdrapujemy nowe miejsca na mapie, te które wybiera Filip. Pod ścieralną warstwą czai się zawsze kolorowa plansza- mapa. Filip ma z tego powodu wiele radości, że razem coś odkrywamy.
Moim zdaniem taka mapa to zabawa dla całej rodziny, ale też wspaniała forma nauki geografii. Sama pamięta miałam jakiś wstręt do nauki mapy w czasach szkolnych, uczyć się uczyłam raczej na pamięć i na tak zwane 3 razy Z (zakuć, zdać, zapomnieć). Z taką mapką zdrapką od Playprint nauka mapy to naprawdę wielka przyjemność.
Pod złotą folią zdrapki kryją się kraje, dlatego ciekawą opcją wspólnej zabawy może być też zaznaczanie na mapce miejsc, które zwiedziliście wspólnie. 






My z Filipkiem wybraliśmy zabawę w wielkich odkrywców, którzy każdego dnia są w innym kraju. Chciałam bawić się w poznawanie kultur, ale Filip jest jeszcze za mały na taką formę zabawy, a nie powiem że sama bym się czegoś więcej dowiedziała:) 




Mapa zdrapka to rewelacyjny pomysł na prezent dla osób lubiących podróże, ładnie prezentuje się na ścianie, jest mocna, trwała, więc powisi na ścianie długie lata. Jej rozmiary są idealne, to znaczy świetnie prezentuje się na ścianie pokoju dziecięcego, nie zajmuje wielkiego obszaru ściany, ale każdy kraj jest widoczny i wyraźny.
Moim zdaniem to super pomysł i dlatego polecam każdemu, kto ma w domu dzieci:) Przyda się Wam prędzej niż myślicie:)

Zapraszam na stronę Playprint Polska oraz do polubienia ich na Facebooku.

10/21/2016 11:28:00 AM

Wcinaj miód- Miody

Wcinaj miód- Miody
Za oknem jest coraz zimniej, coraz więcej też czyha na nas różnych wirusów i bakterii. Co więc robić by jakoś naturalnie wpierać organizm? Moim sposobem są miody.



Każdy z nas wie, że miód jest dobry na przeziębienie, grypę, na rozgrzanie i że jest ZDROWY. Po warunkiem oczywiście, że mamy w domu miód PRAWDZIWY. Ja taki mam od Wcinaj miód.



Sięgając po miód nigdy tak naprawdę się nie zastanawiałam po jaki, a jednak warto się zagłębić. Ta myśl przyszła mi dopiero kiedy do domu zawitały miody od Wcinaj miód. Każdy miód inny.


W swojej paczce znalazłam:


Miód wielokwiatowy- ten miód jest chyba najpopularniejszy, dlatego tak trudno jest rozpoznać czy jest to miód prawdziwy czy sztuczny. Miód wielokwiatowy jest bardzo słodziutki i łagodny w smaku, może być leisty lub mieć kremowa konsystencję, jeśli ulegnie krystalizacji. Nasz ma właśnie taką kremowa konsystencję, co ułatwia mi dodawanie go do herbaty, uwielbiam ten miód z herbatką popijać. Miód wielokwiatowy działa na odporność i na przemianę materii- przyspiesza ją. Mnie osobiście najbardziej posmakował, bo i jestem do niego przyzwyczajona, zawsze bowiem sięgałam po miód wielokwiatowy. Mając porównanie wiem, że często były to sztuczne,przesłodzone miody.






Miód akacjowy- to przysmak małych łasuchów. Ma bardzo słodki smak i jasną barwę, jest gęsty. świetnie nadaje się do herbatek, ale i na kanapkę, naleśnika, dzieci lubią takie słodkie jedzonko, a trzeba wiedzieć że miodek wzmocni ich organizmy. Miód polecany jest także dla osób przemęczonych, bowiem wzmocni ich organizm.





Miód gryczany- to chyba najłatwiejszy do rozpoznania miód, ze względu na swoją bardzo ciemną barwę. Miód gryczany jest słodki, ale jak dla mnie zdecydowanie ostry, a nawet hmmm ciut nieprzyjemnie ostry. Za to jest bardzo zdrowy, to bogactwo witamin i żelaza. zaleca się go dla osób z niedokrwistością- więc coś typowo dla mnie. Zapomniałabym dodać miód gryczany nawet gryką pachnie:) Zazwyczaj miód pachnie mi miodem, a tu wyczuwam gryczany zapach. Nasz miód jest dość gęsty, ale mimo to super szybko rozpuszcza się w herbacie:)





Miód lipowy- znany chyba każdemu, to ten miód polecany jest dla dzieci i dorosłych z obniżoną odpornością, to on polecany jest na przeziębienie. Ma złocistożółtą barwę, może i nie jest tak słodziutki jak np miód wielokwiatowy, bo osobiście wydaje mi się on ostry w smaku, ale działa cuda. 




Miód rzepakowy- To jasny miód, o słodkim i mdłym smaku, świetnie natomiast lamie się ten smak imbirem:) Miód ten jest bogaty w węglowodany, które przydają się w stanach wyczerpania i osłabienia. Oprócz tego warto stosować go podczas przeziębienia, problemów z wątrobą lub woreczkiem żółciowym, a także w ramach wzmocnienia układu krwionośnego i dostarczenia do organizmu niezbędnych mikroelementów. Miód rzepakowy będzie idealny dla dzieci i osób starszych.- zaczerpnięte ze strony producenta Wcinaj miód. Miód rzepakowy pamiętam z dzieciństwa i dawno już nie było go u mnie w domu, ze względu głownie takiego, że go mało na rynku, tj na takim "rynku" gdzie kupuję prawdziwe miody. Miód rzepakowy posmakował wszystkim w domu. Przyznam szczerze bałam się podawać go mojemu synowi, bo miód uczula (sama jestem uczulona na jeden z miodów), ale miodek bardzo zasmakował Filipowi i do picia i na kanapeczki, czy do naleśników z bananem. Byłby tez super dodatkiem do płatków z mlekiem, ale moje dziecko mleka nie pija;) 










Polecam Wam miody od Wcinaj Miód , bo to pyszne, zdrowe i przede wszystkim PRAWDZIWE miody, a prawdziwy miód to bomba witamin:) Zapraszam do sklepu Wcinaj miód i na Facebooka.
Copyright © 2016 WYCHOWUJE I TESTUJE , Blogger