1/31/2017 11:19:00 AM

Wydawnictwo Zielona Sowa- Bajki o misiach. Herbatka u Promyka i inne opowiadania

Wydawnictwo Zielona Sowa- Bajki o misiach. Herbatka u Promyka i inne opowiadania
Recenzje miałam już dodać jakiś czas temu, ale jakimś cudem mi umknęła, jednak nic straconego, dodaję dzisiaj:)

Bajki o misiach to zbiór opowiadań, bardzo ciekawych, wciągających nawet dorosłych. Piękne ilustracje przykuwają uwagę dzieci. Jest to zdecydowanie inna książka niż dotychczas mieliśmy w domu. Ilustracje są piękne, ale dodane do opowiadań z umiarem. Dużo tekstu, ale lekkiego, przyjemnego, który szybko się czyta. 




Bajki o Misiach, to zbiór opowiadań o misiach, zbiór 5 opowiadań.

Każda bajka opowiada o innym Misiu i jego właścicielu, każdy z nich ma swoje, bardzo ciekawe przygody.

Miś Promyk czekając na swoją Panią Katty, która wyszła na popołudniową herbatkę do znajomych, poznaje rodzinę wróbli, zaprzyjaźnia się z nimi i zaprasza na swoją własną herbatkę (ciepłą wodę) i okruszki chleba i ciastek. Gdy wraca Katty i zastaje Promyczka z wróbelkami postanawia się do nich przyłączyć i co więcej przypomina sobie, że ptaszki też mogą być głodne. Dlatego też prosi swojego tatę o zbudowanie karmnika i wraz ze swoim Misiem codziennie odwiedza ptaszki właśnie przy karmniku. 




Drugie opowiadanie jest o Misiu Nao i jego właścicielu Kiziukim. Kiziuki nie chcąc narażać misia Nao na niebezpieczeństwo zagubienia się w tłumie nie zabiera Go na turniej karate. Nao jest z tego powodu bardzo zły, dlatego postanawia robić wszystko to co jego Kiziuki twierdzi, że jest nieładne i jeść to co niezdrowe. I tak Nao najadł się ciastek, lodów i nawet frytek, a po powrocie do domu czekał na niego Kiziuki, który martwił się, że jego przyjaciel nie wraca do domu i chcąc wynagrodzić mu pozostawienie w domu przygotował niespodziankę - ulubione lody misia Nao. Misio jednak był tak przejedzony i tak bolał go brzuszek, że rozpłakał się. Wiedział, że źle zrobił, a jego Kiziuki miał racje, troszczył się o niego i dlatego pozostawił go w domu. Nao obiecuje, że już nigdy więcej tak się nie zachowa. 




Trzecie opowiadanie jest o Misiu Metino i Toniu jego właścicielu. Miś postanawia przygotować obiad dla swojego przyjaciela. Niestety nigdy wcześniej nie robił tortilli, podpatrywał jedynie jak przygotowywała ją mama Tonia. Postanowił jednak ją przygotować. W tym czasie jego przyjaciel Tonio czytał niezwykle wciągającą książkę i o tym co dzieje się w kuchni nie miał pojęcia. Zwabiony zapachami zastaje kuchnie całą w mące i pełną brudnych naczyń oraz wielką misę tortill wykonanych specjalnie dla niego. Tonio jadł tortille jedną za drugą mimo iz musiał popijać je kolejnymi szklankami wody , ze względu na ostrość. Miś bowiem od cebuli płakał dlatego postanowił, że doda więcej ostrej papryczki zamiast cebuli. Po zjedzeniu kilku tortill Tonio doprowadza kuchnię do porządku zanim wraca jego mam do domu. Mama jest zaskoczona porządkiem i jednocześnie zdziwiona ilością tortill na misie. Tonio kochał Metino i mimo ostrego smaku zjadł przygotowane tortille, by nie sprawiać mu przykrości. 





Kolejne opowiadanie jest o MajuDżi i Kamubu. Maju Dżi ma marzenie- zakupić latający dywan. A ponieważ są jego urodziny Kamubu zabiera go na największy targ w Delhi i tam kupuje wybrany przez Maju Dżi dywan. W domu zauważa jednak mały smutek misia, który przyznaje, że marzy o latającym dywanie i wtedy Kamubu siada obok MajuDżi na dywaniku, każe zamknąć mu oczy i razem wyruszają w podróż latającym dywanem. maju Dżi jest zachwycony i po odbytym locie dziękuje Kamubu za najwspanialszy prezent. 




Ostatnie opowiadanie jest Blue i Becky . Cała akcja rozgrywa się w Halloween. Dziewczynka Becky zabiera swojego misia na poszukiwania słodkości i straszenie sąsiadów. Przy czym wcześniej Blue nigdy nie był na Halloween i tylko słyszał w opowieściach, że w tym czasie kiedy dzieci biegają od domu do domu miedzy nimi przemykają duchy i właśnie tych duchów bardzo bał się Blue. Na tyle, że po powrocie do domu kiedy domownicy zasnęli wydawało mu się,ze do domu skradają się duchy. Przestraszony ucieka i wpada na psa, z którym postanawia przenocować. Rankiem Becky go szuka i posądza psa o zabranie Blue, ten nie przyznaje się Becky, że się bał duchów, które rankiem okazały się być śpiącym kotem na parapecie, maską wiedźmy, za którą przebrana była Becky i deszczem uderzającym o dach.



Każde opowiadanie ma swój przekaz, uczy dzieci troski, uczy, że trzeba doceniać pracę innych i że nie zawsze to co w ciemności wydaje się być potworem nim jest. Ta bajka pomaga dzieciom w codzienności, uczy i dlatego warto po nią sięgnąć. Warto ją czytać dzieciaczkom:)

Ja polecam Wydawnictwo Zielona Sowa i zapraszam do odwiedzenia ich na Facebooku.

1/30/2017 02:50:00 PM

AWM- Origami zwierzęta

AWM- Origami zwierzęta
Jakiś czas temu pokazywałam Wam książkę Origami od AWM, dziś kolejna porcja Origami- tym razem zwierzęta. Mój Filip uwielbia wszelkie zabawy, dlatego bardzo cię ucieszył kiedy mama po nocy przestudiowała książkę Origami i poskładała kilkan zwierzątek. Przyznam się szczerze nie mam do tego wielkiej cierpliwości, więc wybierałam te najłatwiejsze;) Te skomplikowane zostawiam do zabaw z dziadkami, a co;) 



Origami zwierzęta to zbiór kilku, a dokładnie 8 modeli zwierząt do składania oraz kilkudziesięciu kolorowych arkuszy do składania.


Każdy model jest szczegółowo opisany, krok po kroku, zagięcie po zagięciu więc nie ma szans by się pomylić. Zwierzątka każde dziecko lubi, więc na pewno ucieszy się z takich papierowych, przestrzennych zwierzaków. Mój Filip lubi, ale niestety szybko też niszczy dlatego nie mam ani jednego zdjęcia wykonanego zwierzątka.




Książeczka Origami jest niewielkich rozmiarów więc śmiało można ją zabrać nawet na wakacje,w razie deszczu świetnie sprawdzi się jako zajęcie czasu dla młodszych czy starszych dzieci, które same będą wykonywać modele zwierząt. 






Mnie się bardzo podoba ta książka, dlatego ją polecam i zapraszam na stronę Wydawnictwa AWM oraz na ich Facebooka.

1/30/2017 11:33:00 AM

Selfie Project- Żel do mycia twarzy i bibułki matujące

Selfie Project- Żel do mycia twarzy i bibułki matujące
Pod koniec grudnia do moich drzwi zawitała paczka od Selfie Projekt, a w niej znalazłam właśnie żel do mycia twarzy oraz bibułki matujące.

Przyznaję szczerze dawno już porzuciłam wszelkie żele, peelingi itp. Po demakijażu płynem micelarnym stosowałam kąpiel wodną twarzy i to wszystko. Dlaczego? bo żele powodowały u mnie zatykanie porów, zaczerwienienia, podrażnienia i cierpiała moja skóra, a ja z nią.



Ale postanowiłam wypróbować żelu od Selfie Project i cieszę się, że to zrobiłam. Żel jest naprawdę świetny. Przeznaczony głównie dla osób młodych (no ja ciągle słyszę, że młoda jestem, że w moim wieku to o dzieciach jeszcze nie myśleli;)) więc uznaję, że żel dla mnie;) Żel w przeźroczystej butelce z pompką, to świetne rozwiązanie, bo widzimy ile zużywamy żelu i dzięki temu mogę Wam napisać, że żel jest naprawdę bardzo wydajny.

Żel nie zawiera SLS, SLES i oleju parafinowego, to dla mnie i dla Was pewnie tez bardzo ważna informacja. Żel oczyszcza skórę, pozostawiaj ją lekką, lekko zmatowioną i po prostu odświeżoną. Ma delikatny, bardzo świeży zapach. Nie podrażnia, nie występują po nim żadne uczulenia, zaczerwienienia. Myje delikatnie i dogłębnie. Pozwala na walkę nawet z zaskórniakami. Mnie bardzo przypadł do gustu, bo dzięki niemu moja twarz jest gładsza, bardziej zmatowiona .Zapomniałabym wspomnieć, że żel zawiera naturalne, dobroczynne i botaniczne składniki. 





Drugi produkt to bibułki matujące. Moje pierwsze w życiu, bo nigdy nie wierzyłam że bibułka może działać, teraz już wiem, że tak. Wystarczy przyłożyć bibułkę do świecącej się partii twarzy i delikatnie docisnąć by po chwili zauważyć zmatowienie skóry. Bibułki także zawierają naturalne, botaniczne składniki. Co istotne bibułki Matt Me Now nie naruszają makijażu, sprawdzałam:) 






Ja polecam Wam produkty Selfie Project bo są naprawdę świetne, a do tego nie są drogie i do nabycia w drogeriach Rossmann, ja chętnie poznam kolejne produkty tej marki :)Zapraszam także do odwiedzenia Sefie Project na Facebooku.

1/27/2017 11:54:00 AM

Zabawa z FARO

Zabawa z FARO
Do wygrania dowolna pościel dziecięca z FROZEN  lub PSIM PATROLEM
WYGRYWA 1 OSOBA
 











Wystarczy że;
1.Polubisz FARO
2.Polubisz Nas Wychowuje i testuje
3. Zaprosisz do zabawy 3 znajomych
4.Udostępnisz i Polubisz Post z zabawą
5. Zostawisz komentarz , który komplet wybierasz FROZEN czy PSI PATROL (możecie zobaczyć TU)
 
Zabawa Trwa od 27.01.DO 10.02.2017 do 23:59
Wyniki Zostaną ogłoszone do 7 dni od zakończenia zabawy
Zwycięzca ma 3 dni na zgłoszenie się po Nagrodę
WYSYŁKA TYLKO W POLSCE w ciągu 21dni
 


Zabawa nie jest w żaden Sposób związana , sponsorowana ani przeprowadzona przez serwis Facebook. Nagrody nie można Wymienić na inne ani ekwiwalent Pieniężny. Facebook nie ponosi odpowiedzialności za przebieg zabawy.Zabawa nie podlega ustawie z dn. 29 lipca 1992 o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. 1992 nr 68 poz.341)

1/27/2017 10:07:00 AM

Prestige Cosmetics-Kredka do oczy klasyczna Magnetic i Rhapsody

Prestige Cosmetics-Kredka do oczy klasyczna Magnetic i Rhapsody
Co prawda ja kredek nie używam, ale te znalazły u mnie nowa właścicielkę, która chętnie je przetestowała.


Kredki klasyczne w odcieniu granatu i fioletu to jedne z modniejszych odcieni w ostatnich czasach makijażowych (przynajmniej jak tak obserwuję).



Kredki te są bardzo mocne, to znaczy nie łamią się, nawet po kilku upadkach nadal świetnie się trzymają;) Kredki dość twarde przynajmniej z mojej perspektywy kiedy ja chciałam przetestować to wydawały mi się idealne, bo zazwyczaj miałam do czynienia z takimi plastelinowym kredkami, miękkimi, a te ołówkowe, twarde, dzięki czemu można ładną, cieniutką kreskę narysować. Kredki się nie rolują, co jest bardzo ważne, można nimi narysować zarówno cieniutką, delikatną kreskę, jak i mocną, grubą kreskę i w obu przypadkach bez obaw rolowania się kredki. 




Kredki są trwałe, utrzymują się na powiece, nie rozmazują przez cały dzień. Mnie osobiście bardziej uwodzi Rhapsody, czyli odcień niebieskiego, granatu. Kredki matowe, bez połysku.



Gdybym się malowała używałabym je cały czas, bo dawno tak dobrych klasycznych kredek nie widziałam, dlatego polecam je z czystym sercem i zapraszam do Prestige Cosmetics.

1/26/2017 06:02:00 PM

Prestige Cosmetics- Cienie ombretto Matt Black i Matt Nude

Prestige Cosmetics- Cienie ombretto Matt Black i Matt Nude

Pora na cienie od Prestige Cosmetics. Cienie zamknięte są w bardzo eleganckich pudełeczkach, każdy ocień sprasowany jest osobno. Cienie, które otrzymałam są w pięknych odcieniach nude idealny na lekki, codzienny makijaż, a black na imprezy.




Cienie są matowe, nie rolują się na oku, nawet w wilgotny dzień, ładnie się trzymają na powiece. łatwo się je nakłada, są dość delikatne. Spotkałam sie z odcieniami, które już przy pierwszej aplikacji były bardzo mocne, tu natomiast możemy zastosować aplikację na sucho i mokrym aplikatorem dla mocniejszego efektu. Cienie delikatnie się osypują przy nakładaniu na powiekę.



Mimo to są świetne, bardzo ładne kolorki, super wyglądają pojedynczo i razem. Są trwałe, nie uczulają i łatwo się je usuwa z powieki po całym dniu.


Zapraszam do Prestige Cosmetics.

1/25/2017 03:55:00 PM

Egmont- Elena z Avaloru. Kocham ten film

Egmont- Elena z Avaloru. Kocham ten film
Dużo słyszałam na temat bajki emitowanej na Disney Channel , dlatego sięgnęłam po książkę, która miała nam przybliżyć historię Eleny.


Elena z Avaloru kocham ten film to książka składająca się z 3 opowiadań. Opowiadania nie są zbyt obszerne, dlatego świetnie nadają się jako czytanka do snu. My z Filipkiem czytaliśmy jedną dziennie:) Sama książka jest przepięknie wydana, kolorowe, duże ilustracje obrazujące steny z opowiadań, to niejedyny plus tej książki. Ilustracje pobudzają wyobraźnie, razem z tekstem tworzą spójną całość i wciągają dzieci i dorosłych w te niezwykłe perypetie pięknej, sympatycznej dziewczyny- władczyni. 







W pierwszym opowiadaniu dowiadujemy się o pierwszych perypetiach księżniczki Eleny, z jednej strony obiecuje siostrze Izabeli, że będzie ją wspierać podczas Targów Wynalazków, a już w drugiej chwili dowiaduje się, że tegoż samego dnia do królestwa przybędzie król Toshi i to jemu powinna towarzyszyć podczas jego wizyty w Avalorze. Początkowo Elena wymyka się raz z Targów , raz z Pałacu i z drobnymi "potknięciami" udaje jej się towarzyszyć i siostrze i królowi, jednak jej siostra szybko zauważa, że Elena krąży z Pałacu na Targi, z Targów do Pałacu i obraża sie na siostrę, dopiero w Pałacu Elena rozumie swoje złe postępowanie, przeprasza Króla i biegnie pomóc siostrze Izabeli na Targach.

W drugim opowiadaniu zostaje odkryty skarb, zrabowany wiele lat temu. Jako kierowniczkę akcji wydobywczej skarbu Elena postanawia mianować swoją najlepsza przyjaciółkę- Naomi, ta decyzja nie podoba się jednak kanclerzowi.  Nie daje on najmniejszych szans Naomi i ocenia ją z góry na straconej pozycji. Po niezwykłej przygodzie z elfikami okazuje się jednak, że Naomi uratowała królestwo i pomogła wydobyć skarb, czyli jednak stanęła na wysokości zadania jej powierzonego.

Trzecie opowiadanie jak dla mnie najcenniejsze, najpiękniejszy ma przekaz. Pokazuje, że zaufanie jest bardzo ważne i nie można go z błahego powodu skreślać.





To naprawdę piękne, ciekawe opowiadania, które spodobają się nie tylko dziewczynkom, ale i chłopcom. Ja oczywiście polecam książeczkę i zapraszam do Galaktyka Czytelnika oraz Egmont.

1/24/2017 12:30:00 PM

SiejeJe- Wafle naturalne

SiejeJe-  Wafle naturalne
Dzisiaj pora na moje ulubione wafle. Wafle naturalne uwielbiam po prostu. Nadają się do wszystkiego, jako przekąska do słodkiego jogurtu, czy też przekąska- talerzyk pod jajecznicę. Świetnie smakują jako zupełnie osobna przekąska, bez dodatków. Są lekkie, chrupiące i bardzo długo utrzymują swoją świeżość. Ja uwielbiam je jeść jako lekką kolację, bez dodatków. Naprawdę zaspakajają głód i przy tym nie są wielkim obciążeniem dla żołądka, a co za tym idzie nie odkładają się w boczki;)



Wafle to świetna alternatywa dla osób, które lubią podjadać podczas oglądania filmu, czy nawet długich tras. Mój mąż narzeka, że podczas jazdy ciężarówką z jednego końca Polski w drugi po prostu mu się nudzi i zajada wtedy chipsy, paluszki, albo kupuje sobie jakieś inne ciężkostrawne przekąski. Taki wafel to idealne rozwiązanie dla takich jak mój mąż. Jest lekki , nie kruszy się i co najważniejsze nie brudzi rąk, więc nie pobrudzi się kierownicy, dlatego nawet podczas kierowania można po niego sięgnąć:)




Ja polecam te wafelki, u nas zagościły już dawno i zostaną z nami na zawsze:) Zapraszam do SiejeJe i do polubienia ich na Facebooku.

1/23/2017 01:19:00 PM

Wydawnictwo Ida- Logopedyczne książeczki do poduszeczki 5-latki

Wydawnictwo Ida- Logopedyczne książeczki do poduszeczki 5-latki
Dzisiaj przyszedł czas na ostatnią porcję książeczek od wydawnictwa Ida. Książeczki logopedyczne dla 5latków. Co prawda mój Filip ma dopiero 3 latka, ale to nie jest wcale powód by nie korzystać już teraz z tych książeczek. Owszem nie wykona wszystkich poleceń, ale można wykorzystać ćwiczenia z książeczek do ćwiczeń wymowy i z trzy- czy nawet dwulatkiem.
 




Książeczki są 3- wersja A, B oraz C- W krainie dźwięków, w krainie cyferek i w krainie literek.

Wszystkie są przepięknie wydane, piękne, kolorowe ilustracje przyciągną małego czytelnika. Wierszyki ciekawe, a ćwiczenia bardziej na zasadzie zabawy niźli typowego siedzenia i "przymuszania " dziecka do ćwiczeń wymowy. W książeczkach znajdziemy na pierwszych stronach informacje (informacja pisana przez logopedę, tak jak i cała seria książeczek) na temat tego, co powinno dziecko w wieku 5 lat potrafić mówić i kiedy udać się z dzieckiem do logopedy.







Mój syn uwielbia pierwszą część książeczek dla 5-latków pod tytułem "w krainie dźwięków", dlaczego? Oczywiście jest ioio i inne sprzęty;) Jak każdy mały mężczyzna wybiera maszyny;) Bardzo podoba mi się szata graficzna, bo naprawdę jest przyjazna dla małych dzieci i zachęć aje do wspólnych zabaw. Przyznaję szczerze, że jeśli się tak raz, drugi i trzeci przysiądzie z dzieckiem, przysiądzie tak naprawdę solidnie, bez pośpiechu, nerw tylko po to by się pobawić i przy okazji poćwiczyć, a nie wymagać, to przy 4 czy 10 razie nie potrzeba nawet książeczek, tylko chęci, bo w głowie same utrwalają się pewne ćwiczenia i można wykorzystać otoczenie do kolejnych zabawo-ćwiczeń logopedycznych. 





Mnie bardzo wiele dało posiadanie 10 książeczek wydawnictwa Ida. Jeszcze rok temu irytowałam się kiedy Filip nie chciał ze mną ćwiczyć, zniechęcałam się, a nawet krzyczałam. Korzystając z książeczek po kolei od różowej po pomarańczowe nauczyłam siebie wielkiej cierpliwości i że nie ma czegoś takiego teraz i tu siadamy Ty Maluchu ćwiczyć mowę i mnie słuchasz, że wystarczy wykorzystywać to co mamy w pobliżu i dobrze się bawić, a rezultaty same przyjdą.



Oczywiście Filip nadal ma problemy z mową i nie zamierzam tego ukrywać, ale kiedy jest TEN moment niby zabawy,a w moich oczach ćwiczeń on robi WIELKIE kroki. I nigdy bym tego nie dokonała bez tych książek , dlatego serdecznie Wam polecam Wydawnictwo Ida i zapraszam do Logopedyczne książeczki.
Copyright © 2016 WYCHOWUJE I TESTUJE , Blogger