8/30/2017 03:22:00 PM

Wydawnictwo Aksjomat- Wesoły świat przedszkolaka

Wydawnictwo Aksjomat- Wesoły świat przedszkolaka
Wesoły świat przedszkolaka to książeczka edukacyjna dla przedszkolaków.  Jest idealnym materiałem uzupełniającym do ćwiczeń w domu. Niby niepozorna, a jednak naprawdę wartościowa.

Zawiera sporą dawkę przeróżnych zadań, które uczą każde czegoś innego. W książeczce znajdziemy zadania z labiryntem, ćwiczenia rysowania szlaczków, liczenia i logicznego myślenia, a także zadania na spostrzegawczość.




W książeczce znajdziemy także naklejki, które każde dziecko uwielbia i niewątpliwie jest to duży plus dla wydawnictwa, za dodanie ich do książeczki. Książeczka jest kolorowa, zachęca tym do wspólnej zabawy. Mój 4latke nie bardzo lubi biało-czarne książki z zadaniami. Denerwuje się, że wszystko tam trzeba kolorować, a ta książeczka jest kolorowa, zadania i ćwiczenia są przedstawione na kolorowo, jedynie zadania na kolorowanie są biało-czarne. Naklejki są do wykorzystania w zadaniach, to fajny pomysł, zamiast rysować brakujących zwierzątek trzeba je dokleić- to jedno z zadań, które wykorzystuje naklejki.




Książeczka pozwala am rodzicom sprawdzić umiejętności naszego przedszkolaka, sprawdzić z czym sobie już świetnie radzi, a z czym mniej i na co należy zwrócić uwagę.

Jak dla mnie bardzo ciekawa propozycja dla przedszkolaków, dlatego polecam, bo kosztuje zaledwie 4,50 zł.

Zapraszam do Wydawnictwa Aksjomat oraz do polubienia ich na Facebooku

8/29/2017 02:42:00 PM

Egmont- Poszukiwacze zaginionej wioski

Egmont- Poszukiwacze zaginionej wioski
Gdzieś mi się schowała jedna z książeczek od Egmontu o Smerfach i dopiero teraz ją dla was opisuje.

Choć nie udało nam się jak dotąd obejrzeć najnowszej części Smerfów, to książeczka, która jest biblioteczką filmową już zdążyła nas przekonać, że to naprawdę super bajka będzie dla naszej rodzinki.


"Poszukiwacze zaginionej wioski  Biblioteka filmowa" to książka, której głównym bohaterem jest Smerfetka.

Jak dla mnie książeczka jest zdecydowanie dla starszaków, mało obrazków, poza kilkoma stronami z kadrami z filmu, dużo tekstu.
Czyta się ją bardzo dobrze, nie jest nudna dla 4latka, więc tym bardziej nie powinna być nudna dla starszych dzieci. Tekst podzielony na rozdziały, dlatego nie trzeba czytać jej od razu całej jednego dnia. Tym łatwiej też dla starszych dzieci doczytać do nowego rozdziału i dać sobie chwilę odpoczynku i powrócić do lektury w dowolnym czasie.




Smerfetka od samego początku swojego istnienia czuje się samotna, nie znajduje swojego celu w życiu. Czuje się z tym źle, bowiem zdaje sobie sprawę, że stworzył ją Gargamel, by była zła i pomogła mu schwytać pozostałe Smerfy. W dniu swoich urodzin Smerfetka rozmyśla o tym kim jest?, Skąd pochodzi jej imię? Czuje się samotna i nierozumiana przez pozostałe Smerfy. Taka smutna wędruje po lesie i napotyka tam na "innego" Smerfa. Po powrocie do wioski opowiada o nim i wspólnie z kilkoma Smerfami z wioski wyrusza do Zakazanego Lasu, gdzie czeka na nich sporo przygód. Jakich? tego Wam nie będę tym razem zdradzać i zaproszę Was do sięgnięcia po tą książkę, bo jeśli lubiliście Smerfy w dzieciństwie (tak jak ja, a ja je kochałam) to i Wam- dorosłym się ta książeczka bardzo spodoba.



Polecam Wam Egmont i zapraszam do Galaktyka Czytelnika.

8/25/2017 11:53:00 AM

Sklep Giełda Smaku- przyprawy

Sklep Giełda Smaku- przyprawy
Jakiś czas temu zawitała do nie paczuszka, znalazłam w niej:


*Smak natury (vegeta)

*Pomidor suszony płatek
*Nasiona Chia
*Czosnek niedźwiedzi
*California-grill
*Złoty kurczak

To co mnie na samym początku zachwyciło to ich niesamowity aromat, który unosił się po domu zaraz po otwarciu paczki, intensywny zapach świadczy jedynie o naprawdę dobrej jakości przyprawach i o ich naturalności. Wiecie , że ja uwielbiam gotować, więc i przyprawy chętnie wykorzystuje. Pierwszy raz używałam czosnku niedźwiedziego, dawniej jedynie u mamy jadałam zupy doprawione czosnkiem niedźwiedzim i zawsze uwielbiałam podkreślenie smaku, teraz mam go na co dzień.
Druga rzecz, która mnie zadziwiła to cena przypraw, są one pakowane po 100 gram (poza suszonymi pomidorkami-50g i czosnkiem niedźwiedzim-30g) i kosztują jedynie 3 zł. Jedni powiedzą, ze w sklepie kupimy za 1,50 przyprawę taką i taką, ale po pierwsze w markecie przyprawy nie umywają się do tych od Giełda Smaku, bo są sztuczne, bez zapachu i do tego pakowane w dużo mniejsze opakowania, dużo mniejsze gramatury. Ja jestem oczarowana przyprawami od Giełda Smaku, bo już po pierwszym użyciu widziałam kolosalne różnice. Kurczak w przyprawie "złoty kurczak" smakuje lepiej, ma wyraźniejszy smak i jest soczysty, a niestety w przypadku niektórych przypraw z marketu kurczak robił się suchy i tylko kolor świadczył o użyciu przyprawy.

Suszone pomidorki chętnie wykorzystuje do sałatek, te od Giełda Smaku sa w płatkach, więc nie muszę już ich kroić, jak w przypadku innych pomidorków z innych źródeł.

Jarzynkę, lub jak kto woli vegetę oczywiście wykorzystuję do wszystkiego, lubię dodawać do smaku rosołu, czy też na przykład posypać cukinię przed smażeniem na patelni .

Czosnek Niedźwiedzi także dodaję do zup, między innymi do rosołu czy też żuru, lubię ten aromat i smak który nadaje moim zupom. Jak na 3 złote jest go dość sporo i starcza na naprawdę długi czas.

California-grill no cóż sezon grillowy trwa i przyprawa jest ciągle wykorzystywana do dań z grilla, jak dla mnie najlepsza przyprawa do grilla, jest idealna do mięs, warzyw z grilla, ale także do zwykłej kiełbaski .

Nasiona chia, kto dba o zdrowie ten wie, że nasiona chia są bardzo zdrowe i powinno się je jeść codziennie, ja dodaję je do wszystkiego czego się da. Posypuje sobie i Filipowi kanapki (to znaczy na masełko posypuję nasionkami chia i przykrywam wędlinką). Inni robią z ich udziałem desery, ja jednak nie potrafię i używam ich do sałatek letnich, do kanapek i także spisują się idealnie, a do tego wiem że jem zdrowie:)


Polecam Wam Sklep Giełda Smaku, bo przyprawy które tam można dostać są najwyższej jakości, pięknie pachną i nie kosztują dużo. Zapraszam także na ich Facebooka



8/24/2017 07:07:00 PM

Scann.R i domiszkola.pl- fuzzy ball

Scann.R i domiszkola.pl- fuzzy ball
Jak obiecałam tak i jest:) Moja opinia o fuzzy ball.

Wybraliśmy turkusową piłeczkę i nie żałuję, jest fantastyczna, a do tego mój syn oszalał na jej punkcie. Nie tylko nią podrzuca, ale także ją tui i tworzy różne zabawy z nią w roli twarzy.




Fuzzy Ball to wyjątkowa piłki, puchata, wesoła, z oczyskami i wielkim uśmiechem. Nawet kiedy mam zły dzień ona poprawia mi humor, bo jak nie uśmiechnąć się na widok puchatej, nastroszonej piłki z wielkimi oczami i wielkim lolem na twarzy?

Fuzzy świetnie się odbija, w środku ma gumową piłkę, którą łatwo się pompuje, a potem jest już tylko szalona zabawa z piłką. Ten włochacz jest naprawdę świetny, dostarcza wiele radości. Dzięki niej nauczyłam się grać z Filipkiem w różne piłkowe zabawy.Tą piłką nie da się nikogo skrzywdzić, rzucona nawet w maluszka nie zrobi krzywdy, bo jest miękka i włochata część amortyzuje wszelkie uderzenia, dlatego zdecydowanie nadaje się nawet dla małych dzieciaczków.



Jest z nią wiele szaleństwa, można ją gonić, rzucać, podrzucać, udawać, że to nasza głowa, nasza nowa twarz. Można naprawdę wiele, wystarczy wyobraźnia i chęć.




Piłka wykonana jest solidnie, włochacz tylko na samym początku gubi kilka włochatych nitek, później nie zauważyłam by gdziekolwiek leżał turkusowy frędzelek. Oczy i lol są bardzo trwale i bardzo dokładnie przytwierdzone do włochatej części piłki, przyznaje się, próbowałam oderwać oczyska i nie udało się, a więc macie gwarancje, że wykonane są solidnie. 


My mamy moc radości z naszą fuzzy ball a Was zachęcamy do zakupu na domiszkola.pl :) 

8/24/2017 10:43:00 AM

Chocokiss- czekolady z niezwykłą etykietą

Chocokiss- czekolady z niezwykłą etykietą

Kto nie lubi czekolady, ale bywają takie okazje, że chciałoby się właśnie ta czekoladą coś wyrazić. Niestety w sklepach mało jest takich produktów, gdzie na opakowaniu napisane jest chociażby dziękuję. Ja dzisiaj przygotowałam dla Was wpis o czekoladach, które są wyjątkowe. Wyjątkowe dlatego, że ich opakowania wyrażą każde nasze emocje. 


Jak zobaczyć możecie poniżej czekolady mają przeróżne opakowania. Mój syn uwielbia to z misiem, do tego stopnia,że czekoladę sfutrował, a opakowanie nosi przy sobie;)


Czekolady chocokiss są smaczne, słodziutkie, mleczne i jedynym ich minusem jest to, że tak szybko znikają kiedy mój syn pojawia się na horyzoncie.

Opakowania potrafią wyrazić wszystko, czasem marzyłam o tabliczce czekolady z napisem "dziękuje za wszystko""Kocham Cię" "przepraszam", przecież każda kobieta czasem chciałaby dostać coś uczuciowego;)
Wszyscy się kłócą i jak miło jest dostać czekoladę z napisem "przepraszam Cię", dla mnie zdecydowanie milej niż bez napisu.

Czasami takie czekolady są pomocne przy przełamywaniu nieśmiałości, a przede wszystkim sprawiają więcej radości niż zwykłe, masowe opakowanie.


To właśnie wyróżnia chocokiss na tle innych firm, unikalność, oryginalność i naprawdę spora dawka humoru.


Na jednej czekoladzie nie da się poprzestać:)
Są naprawdę smaczne i ich opakowania powodują, że każdy dzień staje się weselszym:)
Dlatego ja polecam Wam Chocokiss i zapraszam na ich facebooka.

8/23/2017 03:27:00 PM

Wydawnictwo Martel- Rymowanki rozbawianki

Wydawnictwo Martel- Rymowanki rozbawianki
Dzisiaj mam dla was kolejna, bardzo ciekawą pozycję książkową, którą możecie czytać dziecku, ale także możecie puścić czytanki na płytce i wraz z dzieckiem oglądać przepiękne ilustracje, które w książeczce niewątpliwie można znaleźć.

Rymowani rozbawianki czytają miedzy innymi Anna Dereszowska, Magdalena Róźdżka, Cezary Żak, Artur Barciś oraz inni znani i lubiani:)


Książka jest przepięknie wydana, duży format w twardej oprawie, a w niej piękne ilustracje, barwne, przedstawiające zwroty akcji. Naprawdę książka, która przykuje wzrok każdego dziecka.
A jej treść rozbawi każdego. Rymowanki są naprawdę pełne humoru i zaciekawią małych ancymonów, coś o tym wiem;) Mój syn ostatnio przechodzi jakiś bunt, mało która książka jest czytana z jego uwagą, Rymowanki rozbawianki od Martel były czytane już wielokrotnie i co najlepsze codziennie wybiera właśnie je jako obowiązkową lekturę na dany dzień.

Mnie osobiście urzekły te barwne, piękne, zajmujące całe strony ilustracje, a płyta jest moją wielką pomocnicą, kiedy Filip rozbawiony rymowankami prosi o kolejne. Wtedy włączam mu płytkę i słucha i w międzyczasie szuka czytanych rymowanek, ucząc się przy tym spostrzegawczości.



Książka naprawdę rozbawi i małych i dużych. Na poprawę humoru jest jak znalazł, bo kogo nie śmieszy papuga i jej wybryki- porwanie peruki dziadka i ucieczka z klatki, albo poszukiwania brata przez kota w atlasie. Książka idealna na jesienne szare wieczory, poprawi humor, doda barw ilustracjami.

Ja polecam Wam z czystym sercem, poznajcie wraz ze swoimi dziećmi Kasię, Mareczka, Kacpra, Anielkę i wielu innych kolegów, którzy mają wesołe przygody. Rymowanki rozbawianki to wierszyki dla całej rodziny, czyta się je szybko. Pisane prostym, zrozumiałym dla najmłodszych językiem. Naprawdę warto je mieć w swojej biblioteczce.

Zapraszam do Wydawnictwa Martel oraz do polubienia ich na Facebooku

8/22/2017 02:33:00 PM

Wydawnictwo Martel- Gotuj z Kuchcikiem poleca Kinga paruzel

Wydawnictwo Martel- Gotuj z Kuchcikiem poleca Kinga paruzel
Gotujecie ze swoimi dziećmi? Pomagają Wam w kuchni? A może nie macie już pomysłów na coś dobrego na śniadanko, obiad lub kolację? 

Znam to świetnie i dlatego dzisiaj przychodzę do Was z kolejną książką Wydawnictwa Martel "Gotuj z Kuchcikiem", którą poleca Kinga Paruzel (finalistka pierwszego MastetChefa). Dla mnie książka stała się wybawieniem, od ciągłego myślenia i zadawania pytań rodzice "co robić dziś na obiad?", "Co zjadłbyś na śniadanie?"

Przepisy podzielone są desery, zupy, dania główne, dania na śniadanie i kolację. Każdy dział zawiera sporą dawkę fajnych, smacznych dań i przyznać się muszę żadnego z nich nie robiłam nigdy wcześniej, a gotuje bardzo dużo, to tylko świadczy o książce, o jej unikalności i wyjątkowości.

Każdy z przepisów zajmuje 2 strony, każdy przepis ma piękne fotografie przedstawiające danie. To taka książka kucharska dla najmłodszych, bo jest kolorowa, dużo bardziej przejrzysta od tych zwykłych książek kucharskich, każdy przepis ma wyodrębnione w ramce składniki, a potem w mniejszych i ponumerowanych i kolorowych ramkach mamy dokładnie wszystko opisane, jak krok po kroku wykonać daną potrawę.

Przepisy, które promuje książka są bardzo zdrowe, znajdziemy tu na przykład batoniki owsiane, albo żupę dla dzieci z pulpetami, czy też domowe krakersy, dyniowe gofry, żytnie pierożki z czerwoną soczewicą, zdrową pizze.





Uwielbiam tą książkę, bo dzięki niej wprowadziłam do naszego manu soczewicę, znalazłam też nowy smaczny sposób na fasolkę szparagową, której miałam spore ilości, a zwykła z bułką tartą już nam się przejadła;)

Książka jest naprawdę świetna, no i Kuchcik bardzo pomocny, a przy tym mój mały kucharz chętniej mi pomaga i spędzamy czas na wesołej zabawie w kuchni.
Książka bardzo ładnie wydana, kolorowa, w twardej oprawie i pełna smakowitych dań, promuje zdrowie a to najważniejsze:)
My polecamy Wydawnictwo Martel oraz zapraszamy do nich na facebooka

8/22/2017 12:25:00 PM

ETERNO- Truskawka w czekoladzie i masło bananowe

ETERNO- Truskawka w czekoladzie i masło bananowe

Kolejny post z pysznościami dla Was przygotowałam. Tym razem od ETERNO . Naleśniki z masłem bananowym, a moze z truskawkami w czekoladzie? Czemu by nie? My dzisiaj taki obiadek właśnie jedliśmy. 



Truskawki w czekoladzie przeznaczone są do deserów, ale mój Filip tak się w nich zasmakował, że z naleśnikami smakują mu najlepiej i przyznać muszę, że mają dość wytrawny smak (to znaczy czekolada), ale truskawki przełamują go i razem ze słodkim naleśnikiem tworzą idealne połączenie. Mój syn zazwyczaj zjada nie więcej niż półtorej naleśnika, a dziś zjadł 2 i domagał się więcej, to znaczy, że truskawki w czekoladzie są naprawdę pyszne. Do tego bardzo łatwo się je rozsmarowuje na naleśnikach, nie są zbyt gęste, ani leiste, są naprawdę idealne do naleśników. Zdecydowanie lepsze niż czekolada , czy tez krem orzechowy. Naleśniki z truskawkami w czekoladzie mają idealny smak, czyli nie za mdły (jak z kremem czekoladowym), ani nie kwaśny. Dla mnie ideał smaku.


Druga propozycja do naleśników do masło bananowe bez dodatku cukru. Przyznaję się bez bicia pierwszy raz widziałam to masło i próbowałam dziś. Masło jest dużo gęściejsze niż truskawki w czekoladzie, ale równie gładko idzie jego rozsmarowywanie na naleśniku. Pamiętajcie, że masło bananowe od ETERNO nie zawiera cukru, więc jeśli chcecie by było słodko, dodajcie cukru do masy na naleśniki;) My jedliśmy bez cukru, cukru i jako że ja nie jestem jakąś wielką fanką słodkości mnie bardzo smakowało, ale mój syn, który przyzwyczajony jest do słodkości, jadł mniej ochoczo twierdząc, ze brakuje cukierków;) Ale masełko w smaku jest oczywiście bananowe, ładnie pachnie bananem i tak naprawdę świetnie sprawdzi się także na kanapki, tosty, czy do ciasta.
Jest zdrowe, bo bez cukru i naprawdę można wymyślić z jego udziałem fantastyczne śniadanie, obiad, deser.



Jak dla mnie obie konfitury są wyśmienite i godne polecenia dlatego polecam Wam ETERNO i zapraszam na ich Facebooka

8/21/2017 01:38:00 PM

Sotelli- Pasta Gnocchi

Sotelli- Pasta Gnocchi
Dzisiaj o kolejnym makaronie od Sotelli. Tym razem wykorzystałam gnocchi do ulubionego obiadku Filipka, czyli makaron ze szpinakiem:)


Gnocchi idealnie się do tej potrawy nadawały. Są mięciutkie, nie rozlatują się i razem z Filipkiem mieliśmy tez sporo zabawy przy jedzeniu. Wymyśliliśmy sobie nadziewanie każdego makaroniku szpinakiem. Trochę się pobrudziliśmy, ale ogólnie cały talerzyk był pusty.

Makaron gotowałam zgodnie z zaleceniami producenta. Makaron był miękki, nie gumowaty i do tego bez glutenu.

Kolor makaronu jest bardziej żółty niż innych marek, których używaliśmy do tej pory. Najważniejszy jest jednak smak, który według mnie jest idealny, a ze szpinakiem smakował wyśmienicie.

Mój sposób na szpinak, jest taki, że robię go na mleku i po rozmrożeniu na patelni dodaję serek topiony i przyprawiam. Dzięki temu szpinak nie jest suchy i idealnie pasuje do makaronu.



Nam bardzo zasmakował makaron Sotelli - Gnocchi pasuje zarówno do szpinaku, ale także jako makaron do zupy, np. pomidorowej. Najbardziej mnie cieszy to, że nie rozlatuje się i nie skleja, no i nie wysycha na miseczce. Nawet jedzony bez dodatków jest pyszny:)

My polecamy Sotelli i zapraszamy także na ich Facebooka

8/19/2017 12:22:00 PM

Sotelli- Pasta spaghetti gluten free

Sotelli- Pasta spaghetti gluten free
Jakiś czas temu w moim domu pojawiła się przesyłka z bezglutenowym makaronem od Sotelli. Nie czekaliśmy długo, bo akurat wpadłam na pomysł przygotowania spaghetti . Wykorzystaliśmy więc bardzo szybko makaron Pasta spaghetti .

Makaron jak makaron, tak można by było powiedzieć, ale po raz pierwszy próbowałam makaronu bez glutenu i byłam bardzo ciekawa, czy da się odczuć jakąś różnicę w smaku.




Jedyną różnicę jaką zaobserwowałam to kolor, makarony Sotelli mają bardziej intensywniejszy kolor, ale smakowo są tak samo pyszne, a nawet powiedziałabym że smaczniejsze, no i przede wszystkim zdrowsze.

Długi czas zastanawiałam się czy mój syn nie jest uczulony na gluten, niestety żaden lekarz nie podjął się zrobienia badań w tym kierunku. Glutenowe produkty ograniczyłam, więc makaronu nie ma za dużo w naszym menu. Ale od kiedy poznałam sotelli wiem, że mogę mu pozwolić na objadania się makaronem (uwielbia to robić). Nie potrzebuje nawet sosiku, wystarczy długa nić spaghetti i tylko słychać w moim domu zasysanie, niczym odkurzacz;) Tylko w wersji Filipowskiej;)
Makaron ugotowany zgodnie z instruktażem na opakowaniu jest miękki, nie rozlatuje się, nie skleja się o ile zostanie wrzucony odpowiednio do wody. Często sama popełniałam ten błąd wkładając całość na raz, bez rozdzielania, mieszania i robiła się papka. Nauczona swoimi błędami przy gotowaniu spaghetti zadbałam o łyżkę oliwy do wody i mieszanie. Nie skleiły się , ani jedna .
Makaron Sotelli ma coś w sobie wyjątkowego, on cały czas dobrze wygląda i dobrze smakuje. Pozostawiłam go na talerzu na wierzchu, tj nie schowałam do lodówki i po moim powrocie do domu nie zastałam obeschniętych końcówek .





Makaron spaghetti jest naprawdę pyszny, miękki, sprężysty i łatwo się go kroi nawet widelczykiem. Ja kroję dla Filipka na krótsze makaroniki, bo nie potrafi zawijać widelcem, no i nie ma też dużej buźki, dlatego dla ułatwienia tknę spaghetti. Za pierwszym razem zapomniałam pociąć i "ciachałam" widelcem na talerzu ze sosem, nie było z nimi najmniejszego problemu. Przy innych makaronach spaghetti musiałam się namęczyć, bo są one gumowate, Sotelli jest miękki.

Polubiliśmy makaron Sotelli od pierwszej paczki :)

Zapraszamy na stronę Sotelli oraz do odwiedzenia ich na Facebooku.

8/18/2017 03:52:00 PM

Wydawnictwo Znak.com- Wierszyki Rodzinne

Wydawnictwo Znak.com- Wierszyki Rodzinne

I mamy kolejną ciekawą książkę do polecania. Tym razem Znak.com :) 


Wierszyki rodzinne, po tytule sądziłam że to takie wierszyki, które siada się i czyta całą rodziną. Kiedy zaczęliśmy czytać z początku czytałam, czytałam i myślałam, kurde o co chodzi. No ale to tak jest kiedy człowiek niewyspany bierze się za czytanie byleby dziecko uszczęśliwić. 
Zatrzymałam się w czytaniu i zamyśliłam chwile, książka mi się zamknęła, otworzyłam na nowo, na pierwszą stronę i olśnienie, ta książka to opowieść w formie wierszyków o rodzinie, o tym jak pewne dziecko tworzyło rodzinne drzewo genealogiczne i wraz z pomocą mamy i taty, babci i dziadka, wujka i cioci przypominają sobie kogóż to mieli w swojej rodzinie, kto "wszedł" na ich drzewo genealogiczne.



Ta książka to pełna humoru opowieść o rodzinie, o tym jak ważna jest pamięć nie tylko o mamie, tacie, babci, dziadku ale także o dalszych krewnych, czy wcześniejszych przodkach. Czyta się ją lekko, bo wierszyki są krótkie i zabawne. My przeczytaliśmy książeczkę na raz;) bo trzeba było poznać księżniczkę, dwórkę, kolekcjonera, pirata czy też akrobatkę, a także Rzymianina, Egipcjanina i wielu wielu innych krewnych i przodków naszego książkowego bohatera. Tworzenie drzewa genealogicznego to zachowywanie pamięci. Autor książki zachęca by po skończonej lekturze każde z dzieci stworzyło swoje drzewo genealogiczne.



Jak dla mnie jest to bardzo ciekawa pozycja książkowa dla dzieci, zachęca do czegoś, co jako "praca domowa z lekcji historii " jest przykrym obowiązkiem dla wielu dzieci, zachęca dorosłych by chętniej sięgali pamięcią do czasów przeszłych i przypominali sobie jak największe grono rodziny, by wspólnie z dzieckiem wyhodować piękne drzewo, z mnóstwem gałęzi.

Książka pięknie ilustrowana i z pięknym przekazem, pełna humoru i wciągająca, dlatego polecamy ją i zapraszamy do Znak.com i na ich Facebooka
Copyright © 2016 WYCHOWUJE I TESTUJE , Blogger