9/18/2017 09:57:00 AM

Chitozan naturalny

Jakiś czas temu otrzymałam produkt, który wydawał się być pospolitym, jeśli mogę takiego określenia użyć. Produkt po opalaniu, łagodzący efekty nieprzemyślanego opalania. A jednak okazuje się, że to nie jest zwyczajny spray po opalaniu.


Przeznaczony jest nie tylko po opalaniu, ale także na ukąszenia owadów, działa nawilżająco, łagodząco. Przekonałam się, że można z produktu wyciągnąć więcej. Można naprawdę więcej, przekonałam się na własnej skórze.
Pierwszy raz użyłam sprayu po właśnie nieplanowanym opalaniu. Poszłam na działkę troszkę oplewić, zeszło mi cały dzień (niestety) i pomimo iż wydawało mi się, że słońce nie grzeje moje plecy były bardzo mocno spieczone chitozan pomógł natychmiastowo. Natychmiastowo łagodzi poparzenie słoneczne, uczucie ściągania znika, uczucie gorąca zostało praktycznie usunięte, do tego uczucie tego nawilżenia, którego skóra najbardziej potrzebowała. I wiecie co, skóra nie schodziła, a ja mam piękną opaleniznę do dziś dnia.
Drugi raz chitozan sprawdził się u mnie po komarach, no mówcie co chcecie, ale w sierpniu chciały mnie na działce zagryźć. Tu ciepło, a tu komary, chcąc nie chcąc byłam pogryziona, a chitozan super łagodzi swędzenie po ukąszeniu.
Kolejna "awaria" tym razem w kuchni, no wiecie ja jestem kucharzyna, odkąd mamy działkę chciałam i wykorzystywałam wszystko, ale to wszystko co ziemia daje.  Dlatego 3/4 doby latem spędzałam gotując się przy kuchni, niestety pośpiech to mój największy błąd i wróg. Ile razy wylałam na siebie a to łyżkę gorącego soku, a to złapałam za słoik bez ściereczki i oparzenie gotowe- zawsze stosowałam chitozan i przyznać muszę działał cuda.




A w dodatku świetnie nawilża, więc używałam go też jako zamiennika balsamu, kiedy zapomniałam zabrać balsamu do rodziców. W każdej tej sytuacji chitozan zdawał egzamin. Nie mam więc wątpliwości by Wam go polecić:)

Zapraszam do Chitozan naturalny oraz na ich Facebooka.

8 komentarzy:

  1. super jesli chodzi o słonce to ja go unikam ale nie zawsze da sie a komary jakos mnie nie lubią w przeciwienstwie do córci i jej sie przyda za rok :P za to w kuchni to ja anie nie lubie gotowac a muszę więdc drobne oparzenia i mam rozwiązanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Na oparzenia słoneczne przydałby mi się taki produkt bo ja całe lato spędzam na dworze :P a córciom na komary bo je te owady uwielbiają :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden chitozan a tyle ma zastosowań.Warto go mieć pod ręką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lek na każdą okazję :))) superaśne i nie tylko mimo w nazwie SUN ale i inne potrzeby :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Produkt idealny nie tylko na słoneczne dni. Przy dzieciach "takie lekarstwo" potrzebne na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamy i na pewno użyjemy, bo jak mogloby byc inaczej mając 2 bable

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 WYCHOWUJE I TESTUJE , Blogger