3/05/2018 06:55:00 PM

Z błękitnego kredensu- Autorska firana


Lubicie rzeczy handmade, prawda? Ja uwielbiam dlatego dzisiaj chciałabym Wam pokazać dzieło kogoś wyjątkowego:) 


Szycie samo w sobie jest dla jednych sprawą prostą, dla innych czarną magią. Ja lubię szyć, ale tylko proste rzeczy, uszycie firany to dla mnie czarna magia, a zaprojektowanie i uszycie jej to już w ogóle totalna abstrakcja. Zwłaszcza, że fizycznie nie widzi się okna, polega się jedynie na wymiarach od drugiej osoby. Ja zawsze w takich chwilach martwię się, ze źle pomierzyłam coś i z mojej winy źle będzie coś wyglądało, ale kontakt z Panią Julitą jest tak perfekcyjny, ze nie ma obaw by coś źle podać i wymierzyć. Miałam czasem wrażenie, ze Pani Julita rozumie mnie bez słów;)




Firankę pierwszy raz mam taką, z zazdrostkami, które okazało się zamontować na moim oknie to nie była sprawa prosta i trzeba było użyć sposobu, aby wyglądały dobrze, nie zazdrostki a ich umocowanie.
Popatrzcie jak cudowną firaneczkę mam w oknie w kuchni, króciutka, ale za to mam zazdrostki więc nikt mnie nie podgląda, zwłaszcza ze ja mam zaraz przy oknie stół i raczej nie lubię kiedy ktoś patrzy jak jemy, a druga sprawa zazdrostki zasłoniły mojemu dziecku rozpraszacze posiłków;)
Firana uszyta jest bardzo starannie, z dbałością o najmniejszy element, o każdy sznureczek, nie ma mowy o jakiejś odstającej niteczce. Firana wykonana z dwóch materiałów, bawełny białej gładkiej oraz szarej z gwiazdki. Razem tworzą naprawdę świetny duet i pasują do mojego mieszkania.
Czekałam z opinią do czasu prania, ale zupełnie niepotrzebnie bo po praniu nic się nie zmieniło, firana nadal wygląda perfekcyjnie, nie powyciągała się, nie skurczyła się, ani nic się nie postrzępiło, do tego jej prasowanie to przyjemność. Woalowe firany ciężko się prasuje, trzeba uważać z temperaturą, a taką bawełnianą bardzo szybko i bez większej uwagi na wysokość temperatury.





To co mnie się jeszcze w tej firaneczce bardzo podoba, że tak naprawdę można ją albo związać, podwiązać do góry , lub zostawić bez upięcia, ale dla mnie zdecydowanie piękniej wygląda z tymi dwoma upięciami. Natomiast uważam, że można rozwiązywać troczki na noc, by firana była dłuższa i więcej zasłaniała:)
Mnie się bardzo podobają te wszystkie obszycia, połączenia , to wszystko wygląda idealnie i zdaję sobie sprawę, że to wiele pracy.
Pani Julita to bardzo zdolna osoba, która jak patrzę na swoją firanę lubi szyć i robi to z największą starannością, z dbałością o najmniejszy szczegół, detal. Dla mnie idealna firana, której ja sama nigdy bym nie podołała uszyć, dlatego zdecydowanie polecam, jeśli ktoś szuka dodatków do domu, zajrzyjcie koniecznie do Z błękitnego kredensu. Znajdziecie tam nie tylko piękne firany, ale także cudne ozdoby, takie jak tulipanki, wianki , podusie ozdobne, a także obszycia krzeseł i komplety dla dzieci (kołderki z podusiami) 

3 komentarze:

  1. są śliczne az sama bym chiała takie mieć ale u mnie chyba póki co tylko dwa okna ale na przyszłośc dobrze wiedziec gdzie szukac fajnych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna firaneczka .Prawdziwa ozdoba i dekoracja wnętrza

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna firanka,dodaje uroku w Twojej kuchni :) Mam podobną z zadrostkami :) Krótkie i zarazem efektowne :) Na pewno zajrzę na tą stronę :) Nowa firana ale do mojego pokoju by się przydała :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 WYCHOWUJE I TESTUJE , Blogger