Egmont-Pierwsze słowa. Moje Ciało

Trochę z ciekawości, a trochę też z sentymentu sięgnęłam po książkę Pierwsze słowa. Moje ciało, bo w końcu 5latek to już ciut za duży na takie książeczki, ale nie powiem bo zabawę ma przednią, zwłaszcza że jest to książeczka po przesuwania paluszkiem i bawi się on w nauczyciela. Uczy swoje zabawki:) Także jak najbardziej u nas książki zawsze wszelkie są mocno adorowane.

Moje pierwsze słowa. Moje ciało. to książeczka małego formatu, kartonowa, z ruchomymi elementami, do przesuwania paluszkiem. To książeczka idealna by ćwiczyć język malucha. Pobudza ona wyobraźnię, zawiera sporo słów dotyczących ciała, ale też ruchome elementy pozwalają rodzicowi na dalsze zabawy słowne z dziećmi. To jak ją wykorzystamy zależy tak naprawdę od rodzicielskiej wyobraźni. My z Filipem pomimo jego wieku, tez wykorzystujemy ją do zabaw językowych. Części ciała moje dziecko dobrze zna, ale to nie znaczy że nie może pobawić się ruchomymi obrazkami i przy tym zadawać kolejne pytania i udzielać odpowiedzi, by w ten sposób poszerzać zasób słownictwa, jak i rozbudowywać jego wypowiedzi, jego zdania. Ja staram się wykorzystywać każdą formę ciekawych książek właśnie w celach logopedycznych co procentuje nam zmniejszeniem wad wymowy i pochwałami ze strony logopedki, że moje dziecko ma duży zasób słownictwa.
Książeczka jest kartonowa, małego formatu, dominuje biel, która kontrastuje z kolorowymi ilustracjami. Zabawa w przesuwanie obrazków jest naprawdę bardzo fajnym sposobem na rozwój języka, ale także pozwala na stymulacje ruchów ręki u najmłodszych.

Ta książeczka pozwala na rozbudowywanie zasobów językowych dziecka, wystarczy tylko by rodzic chciał więcej od siebie także dopowiadać. Ja bardzo polecam tego typu książeczka dla mam brzdąców, ale także dla mam których dzieci zaczynają późno mówić, bo jest to idealna propozycja książki do stymulacji języka.

Polecam Egmont oraz Galaktykę Czytelnika.