9/26/2017 10:40:00 AM

Miastonauci- Tytus Brzozowski Wydawnictwo Babaryba


To będzie moja pierwsza recenzja art-booka, więc proszę o wyrozumiałość;) Czy książki bez tekstu to także wartościowe książki? Przekonałam się z Filipkiem,że właściwie nie ma znaczenia czy tekst jest, czy go nie ma. 



Miastonauci Tytusa Brzozowskiego to książka pełna, barwnych ilustracji architektonicznych. Na pierwszy rzut oka totalny misz-masz, ale kiedy przyjrzymy się na spokojnie, z uwagą dostrzeż możemy nie tylko panoramy architektoniczne większych miast Polski, ale także niesamowicie sprytnie ukryte zagadki matematyczne. pewne schematy do odgadnięcia, które przy dużej uwadze nawet najmłodszy jest w stanie rozwiązać. 

Podążając za chłopcem z pingwinem odkrywamy panoramy takich miast, jak Warszawa, Poznań, Kraków, Gdańsk, Wrocław i wielu innych. To właśnie w rozkładówkę tych miast autor sprytnie powplatał zagadki matematyczne, które z przyjemnością rozwiązywaliśmy, w pewnym momencie to Filip był szybszy w szukaniu rozwiązań niż ja sama, a co to oznacza? Ta książka jest dla czytelników w każdym wieku. 



Książka Miastonauci wielkoformatowa, kartonowa, z przepięknymi ilustracjami przykuwa spojrzenie malusińskich i tych dużo starszych. Jest rewelacyjna jeśli chodzi o ćwiczenie spostrzegawczości, uczy cierpliwości, skupienia i dokładności.

Mnie osobiście zachwyca ta lekkość miast. Zazwyczaj ilustracje miast są ciężkie, krnąbrne wręcz, tu autor przedstawia architekturę z niezwykłą lekkością, te wszystkie budynki po prostu płyną nad ziemią. Do tego ogromna ilość baloników dodaje dodatkowej lekkości całości ilustracji. Podążając za chłopcem i pingwinem napotkać możemy wiele zwierzątek, ptaków nie koniecznie latających, słoni, wiewiórek, trochę bajkowych postaci, bo tu komuś wystaje kita, tu na słowie wyrasta grzebień, ale także spora część ludzi to zwykli przechodnie, mnóstwo balonów i piłek, a także sprytnie wplecione karty domina, kostki do gry i znaki- kierunkowskazy.

Z tą książką można przeżyć niezwykłą przygodę w poszukiwaniu zaginionej dziewczynki, ale także rozwiązując zagadki matematyczne. Co więcej możemy także ćwiczyć dziecięcą spostrzegawczość wymyślając zada
nia w odszukiwaniu wyznaczonych przez nas elementów. Ta książka daje nieograniczone możliwości poszukiwawcze. Zdecydowanie jest dla czytelników, którzy uwielbiają ćwiczyć swoją spostrzegawczość. 
Książka daje wiele możliwości i dorosłym i dzieciom. Ścisły umysł autora nie przestaje zaskakiwać na kolejnych stronicach książki.

Zastanawiałam się kiedyś czy warto mieć w domu takie art-booki, teraz wiem, że naprawdę warto bo daje ona wiele możliwości rozwoju dziecka. 

Polecam Wam Miastonautów- książkę znajdziecie TU
Natomiast serdecznie zapraszam także na stronę Wydawnictwa Babaryba oraz do śledzenia ich na Faceboku.


8 komentarzy:

  1. Moja Irminka jeszcze jest za mała na taką książkę ale chętnie ja bym ją przeglądała i zagłębiłą się w tajemnice matematyczne :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz o takim art booku słyszę i powiem szczerze, że fajne :-) Tosia i Kubus mieliby zabawe szukając różnych rzeczy widocznych na obrazku a ja wspominalabym studia :-) w koncu matematyka ciągle była i jest w moim życiu

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa ale musiałabym sie przzekonać do nich

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiłaś mnie ogromnie,nigdy o takich książkach nie słyszałam.Książka bez tekstu-możemy opowiadać historie bez końca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna propozycja dla dzieci, by odkrywać nowe ciekawe rzeczy ale i dla dorosłego na odstresowanie po ciężkim dniu w pracy.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 WYCHOWUJE I TESTUJE , Blogger