Ktoś z Was pytał czy jest więcej części Małego Księcia, otóż są i dziś zapraszam na kolejną recenzję przepięknej książki dla dzieci i dla dorosłych, którzy lubią marzyć.
W zasadzie książki "Mały Książę. Dziewczynka i Pilot" oraz "Mały Książę. Tajemnica Starego Pilota", to dwie te same historie. Historie inspirowane ponadczasową książką opowiadającą o Małym Księciu i jego ukochanej róży na maleńkiej planecie. Ktoś zapyta więc po co dwie książki?
Książki są dwie i różnica w nich polega na tym, że pierwsza "Mały Książę. Dziewczynka i Pilot" to zdecydowanie książka dla najmłodszych czytelników, krótsza, nieco łatwiejsza w przekazie, opatrzona wspaniałymi, dużymi ilustracjami.
"Mały Książę. Tajemnica Starego Pilota" to wersja dla młodzieży i dorosłych, o wrażliwych sercach:). Dłuższa, skłaniająca do refleksji, pokazująca życie codzienne już nie takie cukierkowe. Opowiada o dziewczynce i jej mamie perfekcjonistce, która każdą minutę życia swojej córki pragnie zaplanować, tworząc plansze obowiązków. Książka zawiera tez więcej faktów o Małym Księciu i jego róży, faktów z oryginalnej historii Małego Księcia. Ilustracje w książce są równie piękne jak w "Mały Książę. Dziewczynka i Pilot.", ale są zdecydowanie mniejsze. Książkę spokojnie można przeczytać w jeden wieczór, dlatego polecam ją dla mam starszych dzieci, które mimo wszystko czasem zasiadają i czytają swoim dzieciom ot tak nie dlatego, że dziecko czytać nie potrafi, a dlatego, że to wspaniały sposób spędzenia większej ilości czasu z dzieckiem). Historia poruszy serca każdego czytelnika. To historia o wiecznie "niedorosłym" Pilocie i jego nowej, malutkiej sąsiadce. Zakończenie książki także jest nieco inne niż w poprzedniej. Mały Książę z dorosłego zamienia się w małego Księcia i wypowiada chyba mój ulubiony cytat z pierwotnej książki "Mały Książę" "Dobrze widzi się tylko sercem" . Dziewczynka natomiast wraca do swojego ukochanego i schorowanego sąsiada- Pilota, by podarować mu złożoną książkę o Małym Księciu i Pilot nie umiera,a zdrowieje.
Oba nowe wydania, wersje Małego Księcia zasługują by je mieć w swoich biblioteczkach, są przepiękne, wzruszające, są skierowane do młodszych osóbek i to piękne. Bo dzięki nim nasze dzieci mogą poznać Małego Księcia. Ten, kto czytał książkę "Mały Książę" wie o jej niezwykłości i wie też dlatego warto ją przeczytać, ale w czasach gdy ludzie wszędzie gdzieś gonią, zamieniają książki na filmy czy audiobooki warto przypomnieć sobie o takich perełkach i warto to wartościowe książki pokazać dzieciom i zachęcić w przyszłości do przeczytania kolejnych.
Zachęcam do przeczytania obu książek bo warte są uwagi i zachęcam także do odwiedzenia strony Wydawnictwa Znak.com. Zapraszam także o odwiedzenia i polubienia ich strony na facebooku.
Bardzo ciekawa się wydaje :)
OdpowiedzUsuńo proszę, ciekawa koncepcja :) to fajny pomysł, by z tej samej historii wycisnąć coś więcej :)
OdpowiedzUsuńFajna i bardzo ładnie wydana książka :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł,że są dwie wersje w końcu człowiek starszy też potrzebuje oderwać się od rzeczywistości i właściwie wcześniej z czymś takim się nie spotkałam.Z pewnością w wolnej chwili sięgnę po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńksiążka inna niż wszystkie warto taką posiadać w swojej bibliotece domowej
OdpowiedzUsuń