W końcu nadszedł upragniony dzień rozszerzania diety, ale jak się okazało wcale do najprostszych on nie należał. Mały zupełnie nie chciał jeść gotowanej marchewki, ale ze słoiczka już tak. Czemu napisałam, że Gerber nasz ulubiony, bo towarzyszy nam do dziś. Co prawda Filip już je normalne jedzonko, które mu ugotuję, ale bez pysznych deserków i jogurcików, a przede wszystkim soków Gerber nie potrafi się obejść. Na rynku jest przecież kilkanaście różnych producentów dań gotowych w słoiczkach, ale u nas tylko Gerber sie sprawdza. Nie chwalę go dlatego, że wygrałam u nich w konkursie fajną nagrodę, a dlatego, że jako mama dbam o swoje dziecko i czytam etykiety, a także próbuję razem z Filipkiem każdego słoiczka. W przypadku innych marek słoiczków, okazywała się często, że niektóre warzywa (pomimo zaleceń) wprowadzano do słoiczków zbyt wcześnie, tak samo jeśli chodzi o konsystencję była ona albo zbyt rzadka, albo za duże grudki. W przypadku Gerbera konsystencja jaką mają deserki czy inne dania jest dla nas odpowiednia, dodatkowo Gerber raczej trzyma się zaleceń co do wprowadzania nowych warzyw i owoców w danym miesiącu, no i najważniejsze nie ma CUKRU. Niestety w niektórych sokach dla dzieci można znaleźć w składzie cukier, a przecież nie jest on zalecany dla małych dzieci.
A teraz chciałabym się podzielić z Wami moją wygraną od Gerber. Otóż wygraliśmy: koc, poduszkę, 2 kaszki, 2 zupki, deserek i soczek. Był to konkurs organizowany na aktywność na facebooku i nam się udało. Oczywiście mały zjadł i wypił produkty żywnościowe, a z kocyka i podusi korzysta. Była to bardzo miła niespodzianka, bo zarówno koc jak i podusia są z milusiego polarku i mały chętnie się do nich tuli.
Dalej pozostajemy wierni Gerberkom bo są pyszne, bez cukru i niedrogie :)
A tu nasz wygrany koc i podusia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz