Chusteczki do demakijażu, hmm..
Podchodziłam do nich sceptycznie, bo kiedyś miałam już przyjemność używać chusteczek innej firmy i niestety egzaminu u mnie nie zdały. Natomiast firmy Corine de Farme z czystym sumieniem polecam.
Nie są ani za mokre, ani słabo nasączone- po prostu idealne nasączenie. Płyn jakim sa nasączone ma bardzo przyjemny zapach, który z resztą pozostaje na skórze jakiś czas po przemyciu chusteczką.
Dodatkowo jest bardzo skuteczny wystarczyły dwa ruchy i pozbyłam się tuszu z rzęs, bez tarcia, bez powtórek- po prostu dwa ruchy i po makijażu. Bardzo skuteczne. Jak dla mnie mogłyby być nawet mniejsze.
Dlaczego mogłyby być mniejsze, bo zdecydowanie nie zużywam całej, no chyba że te chusteczki powstały z myślą o mega mocnych makijażach, ale myślę że na takie zwykłe codzienne makijaże chusteczka jest aż nadto duża:)
W paczce jest 25 sztuk chusteczek, wyciągając zawsze wychodzi 1 chusteczka, nie sklejają się , a to duży plus.
Jako, że moja skłonność do alergii jest duża, za duży plus uważam ich skład, żaden nie podrażnił mojej skóry, nie wywołał zaczerwienienia, czy jakiejś wysypki, a dodatkowo nadał mojej skórze delikatności i gładkości. Chusteczki sa w 100% hipoalergiczne, to nie jest jedynie chwyt producenta, one takie są naprawdę.
Pewnie już niejednej z nas zdarzyło się to uczucie, szczypania, pieczenia czy to skóry czy oczu, po użyciu jakiś innych kosmetyków do demakijażu. Mogę Was zapewnić, że używając chusteczek do demakijażu Corine de Farme nie zaznacie tego uczucia. Chusteczki są bardzo delikatne, nie zdarzyło mi się uczucie pieczenia, czy szczypania oczu.
Chusteczki idealnie nawilżają skórę i pozostawiają uczucie lekkości i świeżości na skórze.
Chusteczki są wykonane z trwałej tkaniny- odporna na moje próby szarpnięć, tak więc nie ma obaw, że podczas demakijażu się rozpadną, albo że przebijecie je np paznokciem, sa naprawdę mocne.
Ja jestem bardzo zadowolona z chusteczek i od dziś na nowo wierze, że chusteczki nadają się do demakijażu, ale muszą to być CHUSTECZKI NAWILŻANE OD CORINE DE FARME. U mnie na pewno na stale zagoszczą już w kosmetyczce, bo jestem nimi zachwycona, nie tylko ja, bo i moja buzia się cieszy:)
Polecam kobietki, bo warto.
Rzadko używam chusteczek do demakijażu, choć w wielu przypadkach są rewelacyjnym rozwiązaniem. Tych jeszcze nie miałam, a teraz chętnie przyjże się im bliżej :-)
OdpowiedzUsuń