Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się aż takiego zaangażowania z mojej strony. Z maszyną zetknęłam się pierwszy raz w życiu. Kupiliśmy materiały i nagle po dwóch dnia ich zabrakło.
Szyję głównie z miłości do swojego dziecka, on kocha się tulić do poduszek,a zawsze znajduję w tych kupnych jakieś mankamenty i zazwyczaj nie odpowiadały nam rozmiarowo, dlatego postanowiłam uszyć swoje podusie,a później to już samo szło.
Dzisiaj pokażę mój debiut- poduchę uszytą specjalnie do łóżeczka mojego synka, odkąd ją tam włożyłam nie chce innych poduszek, jakby sam wiedział, ze to mamusi wykonanie. Materiał zakupiłam z Ikei i można go malować- póki co mazaków nie mamy, ale jak Filipek podrośnie na pewno będziemy ją malować.
Jestem zadowolona z siebie, bo pierwszy raz szyłam, niby prosto się szyję, ale ja nigdy wcześniej nawet maszyny nie dotykałam, tak więc troszkę z siebie jestem dumna. Pokażę Wam także inne moje uszytki, ale to z czasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz