Ostatnia już konserwa jaką miałam okazję spróbować w ramach współpracy z firmą Stek-Rol to Golonka biesiadna.
Golonka zawsze kojarzyła mi się z tłustym, ciężkim jedzeniem, które omijałam szerokim łukiem, już na sam jej widok odechciewało mi się jedzenia. Nigdy więc golonki nie jadłam (serio taki ze mnie typ). Dlatego i konserwę zostawiłam na koniec, myśląc że jest tłusta i pewnie niesmaczna i już miałam ją "wcisnąć" do torby na wyjazd mężowi kiedy naszła mnie chęć na konserwę.No więc jak mówią raz kozie śmierć, otworzyłam, spróbowałam i..... polubiłam.
Golonka biesiadna okazała się być bardzo soczysta, ale nie tłusta, smaczna, dobrze doprawiona, aromatyczna o bardzo przyjemnym kolorku (czasem zdarzają się konserwy o kolorze sinym, a ta pięknie różowa ).
Bez zbędnych trzeszczących dodatków ;) Pyszna się okazała, a nie trochę smutno, że tak ją na sam koniec zostawiłam, bo gdybym wiedziała, że to nie ociekająca tłuszczem konserwa to chętnie wypróbowałabym jej dużo wcześniej. W każdym razie dobrze, że w ogóle jej spróbowałam :)
Do tego ta pyszna galaretka i niebo w gębie, jak to mówią. Dlatego serdecznie polecam spróbować i tej konserwy, bo warta jest uwagi naszego podniebienia :)
Wygląda apetycznie i tak napewno smakuje.Kiedyś kupiłam "golonkę" tyle,że w plasterkach w sklepie i była z takimi chrząstkami,że nawet mój kot nie chciał tego zjeść...Stek-Rol ma wyśmienite wyroby i wiem,że śmiało mogę kupić kolejny przysmak do chleba :)
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze że zasmakowały mi te konserwy często biorę na kanapki do pracy,golonka wydaje się równie smacznie jak inne słoiki mięsne
OdpowiedzUsuń