Dzisiaj przychodzę z kolejnym mydełkiem od
tym razem testowałam mydło marsylskie lawendowe.
Informacje od producenta:
Cudowne leczniczo - nawilżające właściwości
mydeł marsylskich znane są od
stuleci. Wysoka zawartość oliwy działa wygładzającą,
nawilżająco, antyseptycznie. Olej z pestek winogron oraz olej kokosowy
bogate są w witaminę F i E zwanym witaminami młodości. Niedoceniony olej
rzepakowy zawiera najwięcej drogocennych kwasów Omega-3 spośród
tłuszczów roślinnych posiada optymalny stosunek kwasów tłuszczowych
Omega-6 do Omega-3 2:1,stanowi bogate źródło cennych witamin K i E –
zwana witaminą młodości oraz prowitaminy A, nazywany „oliwą Północy”,
ponieważ zawiera najbardziej zbliżoną do oliwy z oliwek zawartość kwasu
oleinowego Idealnie się wchłaniaj i zatrzymują wilgoć w skórze. Lawenda
zawiera związki nadające zapach
(cyneol, geraniol, limonen, sabinen) które wspomagają
bliznowacenie i leczenie różnego rodzaju zmian skórnych
oraz wpływają korzystnie na stan skóry. Bogata ilość
naturalnych olejków eterycznych wpływa również
korzystnie na dożywienie skóry i działa rewitalizująco
kojąco, rozluźniająco i aromaterapeutycznie na nerwy.
na bazie:
oliwa z oliwek 65%
olej z pestek winogron 25%
olej rzepakowy 10%
ekstrakt z lawendy
ekstrakt z pestek grejpfruta
ekstrakt z mięty
minerały
woda destylowana
Moja opinia:
Wybrałam sobie lawendowe jako kolejne do testowania, czemu? Bo nie lubie lawendy, a stwierdziłam, że te ulubione zapachy zostawię na później. No i fakt nie lubiłam lawendy, ale to mydło sprawiło, że pokochałam ten zapach. Po pierwsze wygląd mydła- wygląd ciasta sprawiał, że ciągle chciało mi się jeść pod prysznicem;) Mydełko cały czas utrzymuje swoją twardość, tzn jeśli nie zostawimy go w wodzie, albo np na mydelniczce nie zostawimy wody, to nie ma obaw o to, że mydło stanie się ciapowate. Pod wpływem wody, podczas kąpieli nie staje się miękkie, jedynie delikatnie się pieni. I ta właśnie pianka doskonale myje, nawilża i robi wiele innych cudów z nasza skóra. Przede wszystkim co zauważyłam podczas używania to zapach mydła działa niezwykle kojąco na nerwy, choćbym nie wiem jak zła weszła do łazienki, wychodziłam potulna jak baranek- ten zapach napawał mnie szczęściem, spokojem i błogością. Przyznaję, że łatwiej nawet mi się ostatnimi czasy zasypiało, po takiej aromatycznej kąpieli. Druga zmIanę jaką zaobserwowałam na skórze to jej delikatność- skóra stała się nie tylko delikatna, ale wygładzona, przestałam też na reszcie mieć problem z odwiecznymi uczuleniami. Niestety bardzo często choćby zmiana płynu do płukania tkanin wywoływała u mnie od razu podrażnienia i wysypki, odkąd używam mydeł ValentinaSavon te podrażnienia i wysypki w zasadzie przestały się pojawiać, a nadal zmieniam a to płyn do prania, a to do płukania (mąż jeździ na zakupy i wybiera co jemu wpadnie w oko;)). Co do zapachu jeszcze to oczywiście mydło pachnie tak intensywnie, że i w całej łazience unosił się zapach lawendy i to nie tylko wtedy gdy mydło było mokre, ale po prostu przez cały dzień i noc pachniało tak samo intensywnie każdego dnia. Przyznam szczerze, ze po zużyciu mydełka lawendowego czuje się jakby młodsza- moja skóra stała się młodsza, nie taka zmęczona, wysuszona i pozbawiona życia jak po tych wszystkich żelach do kąpieli. I oczywiście już wyciągnęłam kolejne mydło i zaczynam testowanie, bo stałam sie już uzależniona od mydeł ValentinaSavon. Serdecznie Wam polecam odwiedzić sklep ValentinaSavon gdzie nabyć możecie wszystkie możliwe mydełka, a także zapraszam do odwiedzenia i polubienia FB
oliwa z oliwek 65%
olej z pestek winogron 25%
olej rzepakowy 10%
ekstrakt z lawendy
ekstrakt z pestek grejpfruta
ekstrakt z mięty
minerały
woda destylowana
Moja opinia:
Wybrałam sobie lawendowe jako kolejne do testowania, czemu? Bo nie lubie lawendy, a stwierdziłam, że te ulubione zapachy zostawię na później. No i fakt nie lubiłam lawendy, ale to mydło sprawiło, że pokochałam ten zapach. Po pierwsze wygląd mydła- wygląd ciasta sprawiał, że ciągle chciało mi się jeść pod prysznicem;) Mydełko cały czas utrzymuje swoją twardość, tzn jeśli nie zostawimy go w wodzie, albo np na mydelniczce nie zostawimy wody, to nie ma obaw o to, że mydło stanie się ciapowate. Pod wpływem wody, podczas kąpieli nie staje się miękkie, jedynie delikatnie się pieni. I ta właśnie pianka doskonale myje, nawilża i robi wiele innych cudów z nasza skóra. Przede wszystkim co zauważyłam podczas używania to zapach mydła działa niezwykle kojąco na nerwy, choćbym nie wiem jak zła weszła do łazienki, wychodziłam potulna jak baranek- ten zapach napawał mnie szczęściem, spokojem i błogością. Przyznaję, że łatwiej nawet mi się ostatnimi czasy zasypiało, po takiej aromatycznej kąpieli. Druga zmIanę jaką zaobserwowałam na skórze to jej delikatność- skóra stała się nie tylko delikatna, ale wygładzona, przestałam też na reszcie mieć problem z odwiecznymi uczuleniami. Niestety bardzo często choćby zmiana płynu do płukania tkanin wywoływała u mnie od razu podrażnienia i wysypki, odkąd używam mydeł ValentinaSavon te podrażnienia i wysypki w zasadzie przestały się pojawiać, a nadal zmieniam a to płyn do prania, a to do płukania (mąż jeździ na zakupy i wybiera co jemu wpadnie w oko;)). Co do zapachu jeszcze to oczywiście mydło pachnie tak intensywnie, że i w całej łazience unosił się zapach lawendy i to nie tylko wtedy gdy mydło było mokre, ale po prostu przez cały dzień i noc pachniało tak samo intensywnie każdego dnia. Przyznam szczerze, ze po zużyciu mydełka lawendowego czuje się jakby młodsza- moja skóra stała się młodsza, nie taka zmęczona, wysuszona i pozbawiona życia jak po tych wszystkich żelach do kąpieli. I oczywiście już wyciągnęłam kolejne mydło i zaczynam testowanie, bo stałam sie już uzależniona od mydeł ValentinaSavon. Serdecznie Wam polecam odwiedzić sklep ValentinaSavon gdzie nabyć możecie wszystkie możliwe mydełka, a także zapraszam do odwiedzenia i polubienia FB
naleze
OdpowiedzUsuńdo osob ktore nielubia zapachu lawendy i niemialam okazij spotkac
takiego mydla czytam dobra recenzje warta uwagi i zakupu mydelka
ja też nie lubiłam nigdy zapachu lawendy, ale to mydło naprawdę pięknie pachnie
UsuńLawendę zawsze wkładam jako saszetki do szafy z ubraniami ale takiego mydełka o tym zapachu nie miałam okazji przetestować.W sam raz na kąpiele relaksacyjne z tego co widzę w recenzji :) Nasza skóra potrzebuje szczególnego traktowania a widzę,że kolejne mydełko tej marki jest rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńA ja kocham lawendowy zapach :-) Ukojenie nerwów też mile widziane tak więc widać znalazłaś mydełko dla mnie idealne.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za lawendą ale może to mydełko zmieniłoby to :) Dla mnie mogłoby istnieć tylko jedno mydło i koniec.Ale człowiek zawsze ciekaw czegoś nowego to kupuje i pewnie żona zaopatrzy się w nie :)
OdpowiedzUsuńLubię zapach lawendy :D a mydełko super wygląda :D
OdpowiedzUsuńpiękni się prezentuje ;) lubie lawende
OdpowiedzUsuńśliczne to mydełko, a ja lawendę bardzo lubie i chętnie po nie sięgnę:)
OdpowiedzUsuń