Mój syn jest wielkim fanem Binga. To taka bajka dla niezorientowanych w temacie;) W kółko wszędzie Bing i Bing, nawet swojego misia (takiego z którym od 2 lat śpi) nazwał Króliś Tuliś bo tak Bing nazywa swoją przytulankę. Długo szukałam więc gadżetów z Bingiem i nie znalazłam nic. Aż do teraz, bo cudowne dłonie Pani z Ridi-Ronki wydziergały dla nas przepięknego Binga, Bing jak żywy:)
Wykonany jest tak perfekcyjnie, że ja z podziwu wyjść nie mogę tego talentu. Jest wiele osób dziergających, ale naprawdę trzeba mieć wielki talent by odwzorować, wręcz kropka w kropkę, oczko w oczko postać z kreskówki. A taki właśnie talent ma Pani z Ridi-Ronki.
Bing wygląda niczym wyjęty z kreskówki, a Filip jest przeszczęśliwy. Bing oczywiście towarzyszy na wszędzie, musiałam długą rozmowę odbyć i morze łez otrzeć by Bing nie towarzyszył Filipkowi w kąpieli, bo przecież ten w bajce lubi chlapu chlap.
Bing w całości wykonany jest na szydełku i wypchany, nie ma w nim ani jednego groźnego elementu, dlatego nadaje się nawet dla nowo narodzonego dzidziusia. Wykonany jest niezwykle starannie, nam towarzyszy w przeróżnych warunkach i nie traktowany jest z taryfą ulgową, przyznam obawiałam się, że się może rozerwać, albo że odpadnie mu łapka, ale zupełnie niepotrzebnie. Wszystkie elementy połączone są ze sobą bardzo mocno, trwale. I całość tworzy niepowtarzalną maskotkę Binga.
Mój mąż zwrócił uwagę, że nawet wzorek w uszkach Pani stworzyła identyczny jak ten, który bajkowy Bing ma w swoich uszkach. Bing jest po prostu identyczny do tego z bajki, a przez to tak bardzo uwielbianym przez mojego syna.
Jego radość, jego fascynacja Bingiem jest najlepszą dla mnie oceną produktu. Dlatego bez zawahania polecam Wam Ridi-Ronki.
Wykonany jest tak perfekcyjnie, że ja z podziwu wyjść nie mogę tego talentu. Jest wiele osób dziergających, ale naprawdę trzeba mieć wielki talent by odwzorować, wręcz kropka w kropkę, oczko w oczko postać z kreskówki. A taki właśnie talent ma Pani z Ridi-Ronki.
Bing wygląda niczym wyjęty z kreskówki, a Filip jest przeszczęśliwy. Bing oczywiście towarzyszy na wszędzie, musiałam długą rozmowę odbyć i morze łez otrzeć by Bing nie towarzyszył Filipkowi w kąpieli, bo przecież ten w bajce lubi chlapu chlap.
Bing w całości wykonany jest na szydełku i wypchany, nie ma w nim ani jednego groźnego elementu, dlatego nadaje się nawet dla nowo narodzonego dzidziusia. Wykonany jest niezwykle starannie, nam towarzyszy w przeróżnych warunkach i nie traktowany jest z taryfą ulgową, przyznam obawiałam się, że się może rozerwać, albo że odpadnie mu łapka, ale zupełnie niepotrzebnie. Wszystkie elementy połączone są ze sobą bardzo mocno, trwale. I całość tworzy niepowtarzalną maskotkę Binga.
Mój mąż zwrócił uwagę, że nawet wzorek w uszkach Pani stworzyła identyczny jak ten, który bajkowy Bing ma w swoich uszkach. Bing jest po prostu identyczny do tego z bajki, a przez to tak bardzo uwielbianym przez mojego syna.
Jego radość, jego fascynacja Bingiem jest najlepszą dla mnie oceną produktu. Dlatego bez zawahania polecam Wam Ridi-Ronki.
ślicznie wygląda szkoda że ja nie w temacie stworków :) ale do nadrobienia młody rośnie a cócia woli ksieżniczki niż stworki :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :-) z nim kazdy dzien jest z usmiechem na buzi
OdpowiedzUsuńnie znamy tej bajki,miś stał się prawdziwym przyjacielem pani syna
OdpowiedzUsuńJaki cudak 😉
OdpowiedzUsuńPewnie spodobał by się mojej córce
Jaki slodki
OdpowiedzUsuńBardzo ładny przytulas
OdpowiedzUsuńUroczy miś.Chyba będę musiała w internecie poszukać co to za bajka może Mikołajka też zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńAle słodziaczek przystojniaczek :)))
OdpowiedzUsuń