12/28/2017 12:54:00 PM

Tickless Polska- Kleszczom mówi STOP


Chyba każdy rodzic boi się o swoje dziecko, ba każdy boi się także o siebie, jeśli o kleszczach mowa. My w tym roku niestety stoczyliśmy walkę z kleszczami. Filip z wynikiem 2, ja z wynikiem 1, wszystkie "złapaliśmy" na naszej działce i możecie mi wierzyć lub nie, ale używałam wszelkich preparatów i domowych sposobów na kleszcze, owszem one działają, bo kleszcz wędruje po ciele i nie zaczepi się tam gdzie czuje zapach preparatu, ale niestety nie da się całego dziecka wypsikać, chociażby głowy- twarzy. I co wtedy?

I wtedy tak jak my łapiecie kleszcza. I o ile my mieliśmy szczęście w tym nieszczęściu, bo żadnych chorób nie przenosiły, to jednak po co potem martwić się i czekać na wyniki badań, czy też niestety przechodzić przez męczącą i ponoć bolesną antybiotykoterapię. 


My znaleźliśmy super sposób na kleszcze- Tickless Polska. I nie pisze tego, bo mam to urządzenie polecić. A tak na marginesie pamiętajcie nigdy bubla nie polecę. Tak więc zdecydowanie polecam Tickless Polska urządzenie odstraszające kleszcze naprawdę. Sezon grzybiarzy to też ulubiona pora kleszczy, mój tata sam się przekonał, że dobre ubranie nie wystarczy kleszcza przyniósł do domu, tyle szczęścia nie zdążył się wkręcić, ale po raz kolejny piszę po co się tak narażać, kiedy na rynku mamy takie urządzenie. 



Tickless jest niewielkim urządzeniem, które emituje utradźwięki- fale, dzięki którym skutecznie odstraszamy od siebie kleszcze.A w sumie nie odstraszamy one po prostu nie są w stanie na nas polować, ponieważ owe ultradźwięki blokują narząd Hallera u kleszczy. Narząd Hallera odpowiedzialny jest za namierzanie żywiciela.
Urządzenie jest niewielkie, wystarczy zawiesić je na zamku od kieszonki, albo nawet na smyczy na szyi dziecka i przynajmniej ja czuję się bezpieczna o niego w 100%. Co więcej te ultradźwieki odstraszają także pchły, które polują podobnie jak kleszcze- dla mnie to dodatkowy wielki plus, bo na działkowcach pełno psów, kotów, a po co moje dziecko ma być pogryzione. Ultradźwięki nie są przez nasze ucho słyszalne i nie powodują żadnych szkodliwych działań dla zdrowia ludzi czy zwierząt domowych.

Kolejnym dużym plusem urządzenia jest jego okres działania, od chwili wyciągnięcia zatyczki urządzenie TickLess działa 10 -12miesięcy, czyli kupujemy urządzenie na wiosnę i aż do zimy jesteśmy bezpieczni, przez cały rok. Patrząc na ilość zużytych preparatów przez moją rodzinę w ciągu tego roku zdecydowanie bardziej opłacalne jest urządzenie.

Producent pisze, że urządzenie TickLess działa na odległość 1,5 metra, ale moim zdaniem nawet dalej, bo kiedy jesteśmy na działce to odkąd mamy urządzenie nie przytrafił nam się żaden kleszcz na drodze;) Wszystkie przestały już nas lubić.


A wiecie, że to nie jest prawda, że ich teraz nie ma? One nadal grasują, co więcej teraz są wygłodniałe, bo zima się zbliża i teraz tak jak i na wiosnę one są bardzo agresywne, że tak to nazwę, więc nie myślcie, że jak wejdziecie teraz do lasu to już nic Wam, czy dzieciom nie grozi, niestety te paskudne stworzenia potrafią być aktywne nawet w temperaturze 5 stopni Celsjusza.

Zapomniałabym Wam jeszcze jednego wielkiego plusa tego urządzenia podać, a mianowicie wszelkie psikadła, plastry, opaski itp są nasączone chemią- nie czarujmy się że to wyłącznie naturalne ekstrakty, bo niestety ja kierując się "domowymi" sposobami tj posadzilam lawendy itp. niestety nic nie zyskałam- tj żadnej ochrony przed kleszczami. Urządzenie TickLess nie ma chemii w sobie, więc  i nie szkodzi naszemu i naszych dzieci zdrowiu. Jest naprawdę niewielkim urządzeniem, które całkowicie odstrasza kleszcze, jestem w 100% pewna. Nie zamieniłabym go na żaden inny środek odstraszający kleszcze, teraz tylko TickLess.

I Wam go polecam i zachęcam do odwiedzenia strony TickLess oraz na ich Facebooka

6 komentarzy:

  1. Dużo o nim słyszałam chociaż my nie mielismy prpblemu z kleszczami póki co to przezorny zawsze uzbezpieczony i czas pomyslec o czyms takim własnei

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o takich odstraszaczach,przyda się na nowy sezon letni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. NARESZCIE COŚ BEZ ZARZUTÓW NA KLESZCZE, to prawda, że do tej pory te wszystkie odstraszacze to niestety chemia, potem alergie....szkoda gadać , każdy to przerobił. Ja jestem zdecydowana na zakup tej genialnej nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ochrona przeciw kleszczom musi być na 100%

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze powiedziawszy czytałem już opinię o tym urządzeniu, ale Pani opinia mnie tylko potwierdziła! Niestety ostatnio kleszcze dały się poznać z tej złej strony. Na szczęście moje latoroślą nigdy nie złapały i oby tak zawsze było, ale zawsze trzeba się liczyć, że z roku na rok jest ich coraz więcej i nie ukrywam, że takie urządzenie jakie Pani prezentuje jest wart zakupu! Dziękuję za tak obszerną i przekonująca mnie opinią!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 WYCHOWUJE I TESTUJE , Blogger