Dzisiaj chciałabym Was zaprosić na opinię zbiorczą. Doszłam do wniosku, że lepiej będzie napisać jedną porządną opinię, niż kilka krótkich i praktycznie się pokrywających:)
Tak więc dzisiejszy post będzie zawierał opinię o pasztetach jakie otrzymałam od firmy Stek-Rol . O jednym z nich pisałam wcześniej TU.
Dzisiaj opisze pozostałe, a więc:
* pasztet z drobiu firmowy
* pasztet z drobiu z pieczarkami
* pasztet z drobiu z papryką
* pasztet z drobiu z pomidorami
Wszystkie pasztety okazały się bardzo smaczne. Pisałam już wcześniej, że za tego typu produktami nie przepadam, bo przejechałam się w przeszłości i zraziłam do kupowania pasztetu ze sklepu. Tym razem muszę przyznać, że pasztety marki Stek-Rol zagoszczą na stałe w mojej kuchni.
Przede wszystkim podoba mi się bardzo ich opakowanie- nie jest to duża puszka, a mały aluminiowy pojemniczek o pojemności ok 130 g. Jak dla mnie jest to duża wygoda, bo posmaruję mężowi kanapki do pracy i sobie na śniadanko i nic się nie zmarnuje. Chodzi mi o to, że większe opakowanie wstawiamy do lodówki i pasztet się zsycha, bo nie każdy ma ochotę codziennie jeść pasztet. Tutaj jest mniejsze opakowanie i dzięki temu na pewno pasztet się nie zeschnie, bo jest na tyle smaczny, że zjemy go na raz:)
Pasztety na pierwszy rzut oka niczym nie różniące się od pozostałych, dostępnych w sklepach pasztetów, a jednak jak dla mnie są najlepsze. Po pierwsze nigdy nie zdarzyło mi się mieć przykrej sytuacji "piasku w zębach", bo paszteciki są idealne zmielone. Nie są ani wodniste, ani tłuste, ale bardzo łatwo się rozsmarowują na pieczywie (każdego rodzaju). Są idealnie doprawione, ostrawe, ale dzięki temu właśnie przypominają mi takie domowe pasztety, a nie te mdłe sklepowe.
Do tego dodatki w pasztetach (w moim przypadku: papryka, pomidory i pieczarki) super komponują się i uzupełniają smak pasztetu. To bardzo fajny pomysł na urozmaicenie smaków, być może są inne firmy, które także takie smakowe wariacje poczyniła, ale póki co ja nie znam i nie widziałam u siebie w sklepach.
Pasztety okazały się super sprawą na wyjazd, mój mąż często wyjeżdża w delegacje, tak się złożyło że popsuła mu się lodówka, więc o maśle do torby nie było mowy, a pasztecik dzięki swojemu aluminiowemu opakowaniu był idealną formą, do tego typu wyjazdów. No i co najważniejsze tatusiek nie został bez śniadanka, a w ramach jego opisu dostałam sms "pychaaaa". Tak więc pasztet z pomidorami (bo taki sobie zabrał w podróż) okazał się idealną formą na podróż.
Super sprawdzą się wszędzie, w domu, na biwaku, czy w podróży, a dzięki temu aluminiowemu opakowaniu nie ma obaw o ich zepsucie się pod wpływem ciepła (o ile nie są otworzone).
Ja na nowo przekonałam się, że pasztety mogą być smaczne i że to nie jest tylko sam tłuszcz:) Nie sądziłam, że kiedyś jeszcze będę chciała kupić kolejne opakowania pasztety, a jednak. Stek-Rol ma naprawdę najwyższej jakości i najsmaczniejsze pasztety w różnych wariantach smakowych, więc polecam każdy znajdzie coś dla swojego podniebienia:)
Moj syn tylko jadlby pasztety ostatnio i to pomidorowe :)
OdpowiedzUsuńmoje dzieciaki lubia paszteciki :) najlepsza kanapka jaka moze byc
OdpowiedzUsuńpomidorowy Mój ulubiony ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie paszteciki,mąż zresztą też.Markę już znamy i wiemy,że ma wyroby świetne więc myślę,że i te pasztety takie też są ;)
OdpowiedzUsuńpasztety w takich opakowaniach dobrze się sprawdzają podczas podróży,ja często je biorę do pracy smaczne
OdpowiedzUsuń