Jeśli Wasze dzieci znają bajeczkę "Tropiciele zagadek" to na pewno ucieszy ich, że głównymi bohaterami książeczki są Chrumek, Chrumcia i ich rodzice, którzy wybrali się na piknik samochodem.
Ale zaraz, zaraz książka o motoryzacji, a ja o pikniku? No tak, bo podczas podróży Chrumcia i Chrumci poznajemy otoczenie, które mijają, a tam aż roi się od aut, maszyn, pojazdów i to nie tylko tych prawdziwych, ale także takich ciut zmyślonych, jak np. parówkowóz, czy wszędobylskowóz.
Książka jest tak bogato ilustrowana, że nie sposób wręcz oderwać od niej oczu i choć tekstu do czytania w niej niewiele, to wystarczy poruszyć wyobraźnię rodzica i dziecka, by dopowiadać wszystko to co nie zostało napisane, lecz jedynie pokazane. To co na pewno zachęci dziecko do wspólnej zabawy z książką, to oczywiście poszukiwania małego Chrząszczunia. To doskonały trening dla spostrzegawczości i nauki koncentracji dla najmłodszych dzieci, a także do używania wyobraźni przez nieco starsze dzieci w celu opowiedzenia, powiedzenia tego co przedstawiają ilustracje.
Książka wydana w twardej oprawie, z aż 68 stronami, na których ukrytych jest niezliczona ilość pojazdów, maszyn i aut. Niejeden mały fan motoryzacji po prostu zakocha się w tej książce. Mój Filip nie należy do wielkich fanów autek, choć od czasu do czasu lubi się pobawić w wyścigi, zdecydowanie bardziej jest fanem podróżowania różnymi środkami transportu, dlatego kiedy pokazałam mu książkę często padało pytanie "a kiedy ja pojadę tym?" . Teraz ciężki los mnie czeka bo nie wystarczy już zwykły pociąg, czy wóz strażacki, teraz marzenia podróżowania stanęły na wyższym stopniu;)
Przyznam szczerze, że pomimo 68 stron trudno jest przerwać czytanie, oglądanie i te niekończące się rozważania o motoryzacji i powiem Wam, że już nie jeden raz książka była czytana, przeglądana, opowiadana. Naprawdę warto po nią sięgnąć, bo ciężko się nią znudzić. Co raz to powstają nam nowe opowieści, nowe przygody i nie brakuje przy tym morza radości, dlatego polecam ją dla Waszych dzieci.
Zapraszam na stronę Wydawnictwa Babaryba oraz na ich Facebooka.
Ale zaraz, zaraz książka o motoryzacji, a ja o pikniku? No tak, bo podczas podróży Chrumcia i Chrumci poznajemy otoczenie, które mijają, a tam aż roi się od aut, maszyn, pojazdów i to nie tylko tych prawdziwych, ale także takich ciut zmyślonych, jak np. parówkowóz, czy wszędobylskowóz.
Przyznam szczerze, że pomimo 68 stron trudno jest przerwać czytanie, oglądanie i te niekończące się rozważania o motoryzacji i powiem Wam, że już nie jeden raz książka była czytana, przeglądana, opowiadana. Naprawdę warto po nią sięgnąć, bo ciężko się nią znudzić. Co raz to powstają nam nowe opowieści, nowe przygody i nie brakuje przy tym morza radości, dlatego polecam ją dla Waszych dzieci.
Zapraszam na stronę Wydawnictwa Babaryba oraz na ich Facebooka.
Wygląda świetnie i mojemu synkowi by sie spodobałą a twarda oprawa może by tak szybko nie zniszczył książki
OdpowiedzUsuńjakie piekne kolorowe obrazki az chce sie patzec
OdpowiedzUsuńWidzę,że Filipek to samo ogląda co i moje dzieci :) Ładne ilustracje zachęcają by małe rączki przewracały stronę po stronie :) Książeczka daje dużo możliwości :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy książka zainteresowała by dziewczynki, bo motoryzacja, to raczej domena chłopców.
OdpowiedzUsuń