Dzisiaj przygotowałam wpis dla wszystkich kobietek tych starszych tych młodszych. Jeśli szukacie naprawdę dobrego produktu do pielęgnacji miejsc intymnych, który nie podrażni, a wręcz przeciwnie łagodzi wszelkie podrażnienia, który chroni miejsca intymne przed utratą funkcji barierowych skóry i śluzówki, to zdecydowanie polecam korę dębu od Tess.
Pamiętam jak dziś tylko raz w życiu złapałam infekcję intymną, było to w ciąży i wtedy moja Pani Doktor poleciła bym zaopatrzyła się z płyn do higieny intymnej z kora dębu. Pomogło błyskawicznie, dlatego korze dębu pozostaje wierną.
Ostatnio dowiedziałam się, że kora dębu także świetnie sprawdza się przy dbaniu o higienę jeśli o hemoroidy chodzi, bo działa ściągająco, dlatego jeśli ktoś ma tą przykrą przypadłość to warto zaufać korze dębu.
Napisałam, że używam korę dębu od czasu ciąży, więc będzie już 5 lat, używałam różnych firm i marek płynów, żeli i zawsze wydawały mi się one jakieś takie bardzo wodniste i szybko się kończyły. Z żelem od Tess jest inaczej, ma dość gęstą konsystencję, dzięki czemu po prostu mam świadomość i czuję kiedy go używam, że faktycznie go używam;) Po drugie jest bardzo wydajny, używam go już prawie miesiąc i nie zużyłam nawet połowy. Ma fajną pompkę, która ułatwia dozowanie żelu. Żel ma jak dla mnie typowy zapach dla żeli z korą dębu, jest całkowicie łagodny. Ostatnio otarły mnie moje nowe majteczki z koronką, tak strasznie mi się podobały, że uwierzyłam, że ta dość twarda koronka nie zrobi mi krzywdy. Niestety stało się inaczej, miałam otarcie i żel nie wywołał nieprzyjemnego szczypania, jak to ma niekiedy miejsce w przypadku innych żel do higieny intymnej.
Żel nie zawiera detergentów SLS, SLES, ftalanów, PEG oraz parabenów.
Pamiętam jak dziś tylko raz w życiu złapałam infekcję intymną, było to w ciąży i wtedy moja Pani Doktor poleciła bym zaopatrzyła się z płyn do higieny intymnej z kora dębu. Pomogło błyskawicznie, dlatego korze dębu pozostaje wierną.
Napisałam, że używam korę dębu od czasu ciąży, więc będzie już 5 lat, używałam różnych firm i marek płynów, żeli i zawsze wydawały mi się one jakieś takie bardzo wodniste i szybko się kończyły. Z żelem od Tess jest inaczej, ma dość gęstą konsystencję, dzięki czemu po prostu mam świadomość i czuję kiedy go używam, że faktycznie go używam;) Po drugie jest bardzo wydajny, używam go już prawie miesiąc i nie zużyłam nawet połowy. Ma fajną pompkę, która ułatwia dozowanie żelu. Żel ma jak dla mnie typowy zapach dla żeli z korą dębu, jest całkowicie łagodny. Ostatnio otarły mnie moje nowe majteczki z koronką, tak strasznie mi się podobały, że uwierzyłam, że ta dość twarda koronka nie zrobi mi krzywdy. Niestety stało się inaczej, miałam otarcie i żel nie wywołał nieprzyjemnego szczypania, jak to ma niekiedy miejsce w przypadku innych żel do higieny intymnej.
Kora dębu to mój ulubiony składnik jeśli chodzi o żele do higieny intymnej.
OdpowiedzUsuńHm może się skusze tylko ja nie mam zaufania do kory debu u mnie na odwrót wywołuje podrażnienie. Inne płyny "tej"firmy sa dla mnie ok.Byc może u mnie kora debu odpada bo 2 razy dwie rózne firmy i podobny efekt ale nie wykuczam że zaryzykuję i sprawdze na 3
OdpowiedzUsuńTessów używam od dawna, jak jeszcze były w starej butelce i sprawdzają się dużó lepiej od innych. Za każdym razem jak próbuję innych marek to jednak wracam do Tesa. Ja używam tymianek, z opisu wynika, że jest nawet lepszy na infekcje.
OdpowiedzUsuńMa świetny skład. Nie znam tego płynu .Często używam balsamów i kremów z korą dębu, żelu do higieny jeszcze nie miałam. Chętnie przetestuję.
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam z korą dębu a podrażnienia wiadomo,że się zdarzają.Skoro jest tak dobry a my kobiety musimy w szczególności dbać o swoje miejsca intymne to koniecznie muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuń